Ostatnio nie mogę się ogarnąć. Już kilka dni zbieram się żeby odkurzyć i nie mogę się zorganizować. Jakaś mnie niemoc listopadowa ogarnęła. Jeszcze ta temperatura! Nie ma rady, idzie zima...
Mam wrażenie, że Haniutka z dnia na dzień jest większa, cięższa i mądrzejsza. Dzisiaj to aż mnie na chwilę zamurowało. Jakaś taka głowa większa, oczy takie myślące, ręce i nogi długaśne... A jeszcze odkąd zaczęła gadać sobie Ba-Ba, Bu-Ble, to wrażenie "rośnięcia jak na drożdżach" potęguje się.
Jakoś tydzień temu przebiła się Córce lewa dolna jedynka, a po paru dniach i druga była na wierzchu. Teraz ma w dolnej paszczy żylety, którymi mnie gryzie podczas karmień. Ból jest czasem tak przenikający, że muszę ją na moment odstawiać, żeby dojść do siebie! Piszczę albo syczę przy tym okropnie, na całą chałupę. Mam nadzieję, że się oduczy jak się przestraszy mojego pisku. Może są jakieś lepsze sposoby? Poradźcie coś!
Zmierzyłam dzisiaj Młodej najnowszą pieluszkę, formowankę, którą upolowałam w lumpie [KLIK] za 50 groszy. Pieluszka jest przesłodka. Spięta klamerką snappi doskonale dopasowuje się do pupki, otula doskonale dzięki wszytym gumeczkom wzdłuż całej powierzchni chłonnej. Jest mięciutka i przyjemna. Szkoda, że mam tylko jedną taką...
Po pierwszej drzemce wybrałyśmy się na spacerek. Po drodze musiałyśmy pokonać OS - odcinek specjalny, który zafundowała nam firma przebudowująca chodnik wzdłuż ulicy Mariańskiej w Lublinie.
Modernizację chodnika rozpoczęto od zrycia starej nawierzchni na wysokości ścieżki prowadzącej w stronę ul. Spółdzielczości Pracy (przystanek autobusowy, Olimp) i urzędu pocztowego. Układanie nowej kostki oczywiście zaczęto od przeciwległego końca, więc na gotowe przejście sobie troszkę poczekamy...
Ścieżki zawsze powstają jakby w kontrapunkcie do chodników. A może lepiej byłoby układać chodniki w miejscach wydeptanych przez pieszych, a nie w miejscach wymyślonych przez architekta?
Kolejne przykłady braku myślenia, osób odpowiedzialnych za infrastrukturę wokół nas, są wszędzie. W drodze do Olimpu sfotografowałam część z nich...
W minioną sobotę było uroczyste otwarcie najnowszej, IV części galerii handlowej Olimp, przy Spółdzielczości Pracy w Lublinie. Nie chodzę na takie imprezy, ale ciekawa byłam co też takiego ma do zaoferowania ta nowa część. Z informacji prasowych przed otwarciem wiedziałam, że będzie Rossmann (hurra!), Next, Multikino...
Rzeczywiście kilka sklepów, w tym m.in. Aldik i Media Expert znalazły swoje miejsce na parterze czwartego Olimpu. Najpierw zaszłyśmy do ToysRus. Chciałam zobaczyć jakimi zabawkami bawią się teraz dzieci. Klientów w sklepie było bardzo mało. Dosłownie parę osób oglądało zawartość regałów. Nie wiem jak cenowo ten sklep wypada, ale ceny krzesełek do karmienia mnie powaliły. 499zł za kawałek plastiku?!
W ogóle to przerażają mnie takie sklepy. Ja widzę te półki inaczej chyba niż "normalni" ludzie. Jestem wypaczona. Widzę tony różowych śmieci, wyprodukowanych w Chinach, przez słabo opłacanych, nieszczęśliwych ludzi. Widzę setki złotych wyrzucane w błoto. Oczywiście nie wszystkie zabawki to śmieci. Nie, ale ciężko w takim natłoku znaleźć rzeczy wartościowe i oryginalne. Dlatego postanowiłam, że w tym roku prezenty dla naszych dzieciaków postaram się kupić od polskich producentów. Zbliża się sezon kiermaszów świątecznych, na których można bezpośrednio od twórców kupić naprawdę piękne, ręcznie wykonane, ekologiczne zabawki, ubranka...
Hankę zaciekawiły lale w pudełeczkach. Pierwszy raz w życiu widziała takie "cuda".
Chociaż ten wszędobylski róż mnie obrzydził, to spodobało mi się, że lale w wyprawkach mają pieluszki, przypominające wielorazówki!
Są nawet lalkowe jednorazówki...masakra! ;)
Wnętrze nowego Olimpu nie różni się niczym od innych tego typu miejsc. Korytarze są przestronne i widne. Miałam problemy z przemieszczaniem się. Starsza część galerii, na poziomie I piętra położona jest pół piętra poniżej IV cz. galerii. Oba budynki połączono ze sobą, ale niestety tylko za pomocą schodów, na poziomie I piętra brak podjazdu dla wózków. Będąc z dzieckiem lub np. osobą niepełnosprawną na wózku, aby przejść z Multikina na I piętrze do starej części Olimpu trzeba zjechać windą na parter.
O ile winda będzie działała. Ja dzisiaj miałam pecha, bo winda niby jest, niby działa, ale się jej drzwi nie zamykają, więc nie jeździ. Już miałam wracać do domu, bez zwiedzania wyższych pięter najnowszego Olimpu, ale strażnikowi się "wypsnęło", że jest druga winda z drugiej strony korytarza.
Na najwyższym poziomie jeszcze niewiele się dzieje. Właściciele nie zdążyli z ukończeniem wystroju wnętrz lub innymi sprawami i lokale stoją pozamykane. A zapowiada się ciekawie: klub bilardowy, centrum rozrywki dla dzieci Koziołek...
Nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła jak wygląda miejsce do przewijania niemowląt. Trochę mnie rozczarował wygląd tego pomieszczenia. Toaletę dla niepełnosprawnych wyposażono po prostu w składany przewijak, montowany do ściany. Dobre i to, choć spodziewałam się jakiegoś ładniejszego pokoju, z krzesełkiem do karmienia... Toaleta znajduje się na parterze, a na I pietrze, gdzie są restauracje i kino nie ma miejsca do nakarmienia czy przewinięcia dziecka, ale za to jest wielki korytarz obstawiony kanapami skórzanopodobnymi i stołem do snookera czy bilarda...
Przed wyjściem zajrzałam do Rossmanna. Niestety kolejny już raz nie znalazłam pieluszek Öko Babydream. Wiele tygodni temu trafiłam na takie w Rossmannie na ul. Turystycznej, w promocyjnej cenie 10,99 zł. Pieluszek jednorazowych nie używam, ale tak na wszelki wypadek, jakby prądu czy wody zabrakło wolę mieć paczkę tych ekologicznych w pogotowiu. Jakbyście gdzieś trafiły te pieluszki, dajcie znać! Zauważyłam, że zmieniono opakowania kosmetyków dla niemowląt Babydream i chyba ich cena poszła w górę...
Lalka zasnęła jak tylko wyszłyśmy na dwór. W drodze powrotnej do domu zaszłam do stonki po bociana na zupę. W domu ledwo zdążyłam ze wszystkim i już o 16:40 siedziałam w aucie i jechałam na próbę. W przyszłym tygodniu jedziemy na koncert do Rzeszowa, na którym zamierzamy wykonać po raz pierwszy dwa nowe kawałki. Niezbyt dobrze czuję się w swoich partiach - w obu piosenkach gram na nyckelharpie, na której wciąż uczę się grać, doskonalę technikę i dość szybko się męczę. Dlatego zabrałam ją sobie do domu i zamierzam przez najbliższe dni ostro ćwiczyć... zobaczymy, co na to Hania ;) .
11 komentarzy:
Gratulujemy ząbków! Nasze od miesiąca dają o sobie znać, ale jakoś wyjść nie mogą :/
gratuluję ząbka, u nas jeszcze nie widać:) Podobno właśnie sposobem na gryzienie jest zawsze komunikować dziecku,że robi źle. Ja jak mnie Filip "gryzie" dziąsłami to zawsze stanowczym, głośniejszym głosem mówię,że tak nie wolno, mamę boli i zawsze wtedy puszcza.
U nas też pełno rozkopów, czasem szlag człowieka trafia jak nie ma jak przejść. A już najbardziej denerwuje mnie jak nie mogę przejść z wózkiem przez przejście dla pieszych bo żaden pan kierowca nie raczy się zatrzymać;/
A takich miejsc zrobionych bez pomyślenia jest niestety w naszym mieście pełno;/
gratuluję ząbków...chociaż gryzienia nie zazdroszczę...
niespodziankę w postaci OS miałaś bynajmniej niezbyt miłą...
o ile ja też jestem zwolenniczką rękodzielniczych prezentów to rodzina nie bardzo to rozumie :( swoich rodziców już przekonałam, ze chcemy dla dzieciaków drewniane, albo szmaciane...ale nie każdemu da się coś przetłumaczyć, bo przecież "różowe takie ładne" i bardziej "wartościowe to co w sklepie można kupić" bu!!
Hani Twoje próby na pewno się spodobają :)
pozdrawiam ciepło!
Ułaaaa... Ale macie spacerki z przeszkodami. Coś o tym też wiem - pamiętam budowę mojego osiedla 13 lat temu i te przeprawy przez błoto i wykopy. Ale cóż - my mamy - damy sobie radę! Fajny wpis. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam też do mnie.
Mama i Kalinka
Bardzo przydatny jest Twój post. W niedziele wybieram się do Olimpu razem z moja pięciomiesięczną córą. Na stronie galerii jest informacja o dwóch pokojach dla matek z dziećmi. Nie wiesz jakie tam są warunki? Chodzi mi głównie o karmienie, bo nie chciałabym robić tego przy wszystkich...:)
PS. Czytam Twojego bloga od dawna i BARDZO mi się podoba. Ja też rodziłam na Staszica i leżałam w sali nr 3..:)
Pozdrawiam serdecznie.
Zapraszamy serdecznie na www.facebook.com/kiermasz.pozytywka gdzie można znaleźć więcej szczegółów o naszym kiermaszu świątecznym!
Tak to jest: albo chodniki nieodśnieżone i nie można przejechać wózkiem albo roboty drogowe :)
http://zapracowanamamaijejswiat.blogspot.com/
Anno, wiem, że w starej części, na parterze, przy aptece jest / był taki pokój. Byłam tam dawno. Było krzesełko, umywalka i zamykane na kluczyk, kluczyk do pobrania w sklepie z zabawkami nieopodal. W sumie warunki ok. Ale dawno to było, nie wiem jak jest teraz.
Pozdrawiam i dzięki bardzo za komentarze!!
brawo za zęby!
na stronie reklamują że posiadają dwa pokoje matki z dzieckiem. W nowej części na I piętrze: to jest tylko i wyłącznie toaleta dla niepełnosprawnych wyposażona w przewijak i krzesło "konferencyjne" takie zwykłe tylko z miękkim obiciem. Natomiast w starej części jest pomieszczenie znajdujące się obok apteki takie mniej więcej 3m2 wyłożone płytkami z motywem hello kitty z dziecięcym oświetleniem. Jest tam przewijak umywalka i dwa krzesła "konferencyjne" i kosz który się nie zamyka więc jeśli ktoś wcześniej był z dzieckiem ,które zrobiło grubszą sprawę w pieluchę i panie sprzątające nie opróżniły kosza, może być ciężko wysiedzieć 20 min na karmieniu malucha ponieważ z wentylacją jest tam kiepsko. Więc de facto w olimpie nie ma porządnego pokoju dla "matki" z dzieckiem. Plaza posiada dużo lepszy pokój dla rodzica z maluchem.
Karolino, w tej toalecie o której piszesz, to chyba nie byłam... bo ja byłam na parterze, w najnowszej części i nie było tam krzesła, nawet konferencyjnego. A na I piętrze to tylko dla niepełnosprawnych, bez przewijaka nie mówiąc o krześle... Ale piszę o tej naj najnowszej części, z Multikinem...
Prześlij komentarz