|
Kluczyk główny i kluczyk zapasowy do volvo c30. |
|
Widok na c30 z tarasu
- opcją było wybicie szyby
- najtaniej wychodzi szyba
w drzwiach kierowcy lub pasażera... |
Właśnie odwiedzali nas nasi przyjaciele motocykliści, którzy po dwutygodniowym pobycie w ojczyźnie zabierali się z powrotem do Francji, gdzie przebywają od roku na wygnaniu. Zrobiłam kawkę, żeby było miło mieliśmy sobie usiąść na tarasie... usłyszałam jakieś zamieszanie pod garażem. Siostra, prawie płacząc krzyknęła, że Iguś się zatrzasnął w wozie, a kluczyki........ Aaaaa! zostawiłam w stacyjce. Ja. Ciocia.
Jakiś czas wcześniej, mąż mój zabrał się za budowę budy dla psa, a prace toczyły się w bliskim otoczeniu wozu siostry. Chciałam mu pomóc i odjechać wozem, żeby nas lakiernik z torbami nie puścił, więc wzięłam kluczyk i z dzieckiem osobistym na ręku, a właściwie w tobołku z chusty, przestawiłam 60cm do przodu... ale kluczyka nie wyjęłam. Został w stacyjce, bo myślałam, że mąż odstawi i odda. Tak, wiem, jakbym myślała, to bym kluczyk zabrała.
|
Wieczorową porą, szwagry wybierały się gdzieś i chciały zamontować w wozie foteliki dla smyków. Nie wiem jak do tego doszło (bałam się dopytywać siostrę i jeszcze bardziej rozsierdzać) ale Igulasek wlazł do auta, drzwi zostały zamknięte (może szwagier zamknął, a może same się zamknęły, bo nie zblokowały się w przegubie...), a Mały nacisnął przycisk na drzwiach z kłódeczką zamkniętą i było po robocie. Był to jedyny przycisk, który dzieciak naciskał. Innych nie umiał. Przycisk otwierający drzwi nie był dla niego atrakcyjny, bo nie jest wypukły, a dodatkowo naciska się go w przeciwnym kierunku... Manewr nie do ogarnięcia przez malucha 19 miesięcznego...
Najpierw siostra łagodnym głosem próbowała namówić synka do naciśnięcia odpowiedniego guzika, potem szwagier namawiał, pukał w okienko, nawet narysował kłódkę na kartonie i pokazywał urwisowi przez szybkę... nic nie działało. Iguś miał dobry humorek, patrzył się na rodziców z wnętrza i uśmiechał, pukał do nich jak oni do niego, w szybkę... w końcu, po około godzinie takiej fajnej zabawy z tatusiem i mamusią, położył się na fotelu i przysnął.
Ja obserwowałam całe zajście z tarasu, moja Lala akurat chwilkę przed zatrzaśnięciem Ignasia zasnęła i nie chciałam od niej odchodzić. A poza tym miałam jeszcze gości - Docenta z Małżowiną! Docent słusznie zasugerował, że pewnie w internecie znajdziemy rozwiązanie problemu. Na pewno ktoś miał taką sytuację i opisał jak tu z niej wybrnąć. Szybciorem skoczyłam po lapka, wpisałam hasło "zatrzaśnięte dziecko w volvo c30 kluczyk stacyjka zapas" i różne inne kombinacje o podobnym znaczeniu - NIC. Absolutnie żadnych wskazówek.
Najbardziej bałam się, że szwagier w końcu wybuchnie i dojdzie do jakichś niepotrzebnych kłótni, wiadomo, jak to w emocjach. Oczywiście nie miałam za złe siostrze, że przez łzy wykrzykiwała do mnie, że tak się nie robi, że powinnam odnieść jej kluczyk... ale dla swojego męża też miała litanię, że dziecku do auta wleźć samemu pozwala... Obawiałam się też reakcji siostrzeńca, kiedy zorientuje się w końcu, że sytuacja nie jest normalna i mamusia się o niego martwi, tatuś jest zły, a za oknem zapada mrok... Zadzwoniłam do "pana co otwiera wszystkie zamki" i zamówiłam jego pomoc z dojazdem do klienta.
Nie trzeba było długo na niego czekać. Zjawił się po około 10 minutach. Spojrzał do wnętrza auta i mruknął coś pod nosem. Pokiwał głową, powiedział coś w stylu"ojej, nie jest dobrze" i zapytał:
"A tym zapasowym kluczykiem próbowaliście?"
M: "Tak, nie działa, bo tamten pierwszy jest w stacyjce."
"Pan mi pokaże ten kluczyk."
Otwarcie drzwi zajęło mu 5 sekund - wyjął kluczyk mechaniczny z zapasowego, włożył w dziurkę przy klamce w drzwiach od kierowcy i otworzył drzwi. Koszt - 100 zł.
|
Po uwolnieniu Paliwody z zatrzaśniętego volvo Pan pokazał nam, że nawet gdybyśmy wybili szybę (co też było w planach) to i tak nie udałoby nam się tworzyć drzwi. W volvo c30 i podobnych jest podwójne ryglowanie - zabezpieczenie przed włamaniem. Polega to na tym, że po chwili od zamknięcia drzwi kluczykiem lub przyciskiem następuje samoistne, automatyczne domknięcie zamka, jakby głębsze domknięcie się zapadki. Tylko oryginalnym kluczykiem można otworzyć tak zablokowany zamek. Więc nawet gdyby Maluch skumał który przycisk i jak nacisnąć to i tak by nie zadziałało, drzwi byłyby dalej zamknięte.
Taka to historia. Trzeba uważać ;)
1 komentarz:
Dobrze, że wszystko zakończyło się happy endem :) Sam nie wiem, co bym w takiej sytuacji zrobił :))
Prześlij komentarz