15.02.2014

Cacy w pracy!


Nie planowałam tego. Nigdy nie myślałam o tym, żeby pracować z osobami niepełnosprawnymi czy też dziećmi ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Jakoś tak samo wyszło. A teraz cieszę się, że tak potoczyły się moje zawodowe losy. Od stycznia jestem "Panią przedszkolanką Anką" - "Violianką przedszkolanką" ;)





Placówka przeznaczona jest dla dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Jeśli jeszcze nie słyszeliście o czymś takim jak autyzm to zachęcam do wpisania sobie tego w google. Jest to jedno z najczęściej występujących zaburzeń rozwojowych u dzieci od pewnego czasu. Autyzm charakteryzuje się tym, że skupia w sobie wiele różnych zaburzeń, które mogą, ale nie muszą występować jednocześnie u jednej osoby. Temat bardzo szeroki, trudny i wciąż do końca jeszcze nie zbadany. Sama czuję wielki niedosyt wiedzy i planuję udział w szkoleniach i kursach doszkalających. Chciałabym zdobyć wiedzę pozwalającą mi na osiągnięcie jak najlepszych efektów w pracy z dzieciakami. 



Nasze przedszkole ruszyło dopiero w styczniu tego roku i tak naprawdę ciągle jeszcze się organizujemy. Dzieci mamy na razie kilkoro, ale z dnia na dzień ich liczba się zwiększa. Maksymalnie jesteśmy w stanie przyjąć dwanaścioro dzieci. Na tyle zaplanowano działalność placówki. 


W sumie nasz "Magiczny Lasek" nie różni się niczym od innych przedszkoli dla zdrowych dzieci. Zaczynamy dzień od powitalnej piosenki i śniadania. Potem jest czas na różne terapeutyczne i edukacyjne działania. Prowadzimy ćwiczenia skierowane na zwiększenie świadomości ciała dzieci, na zwiększenie ich poczucia otaczającej je przestrzeni, ćwiczenia integrujące w grupie i pozwalające zbudować większe zaufanie do nas i wzajemnie między dziećmi. Ćwiczenia oparte są na elementach angielskiej metody "Ruchu Rozwijającego" W. Sherborne oraz norweskiej metody "Kontakt i komunikacja" Ch.i M. Knillów. Obie metody wykorzystują dotyk i bezpośredni kontakt opiekuna z osobą w terapii. 
  

Przed południem odbywają się także zajęcia z elementami arteterapii i muzykoterapii. Nasze maluchy mają w większości spore problemy z prawidłowym chwytem pędzla lub kredki, z prowadzeniem dłoni - związane to jest niekiedy ze zbyt dużym napięciem mięśniowym lub zaburzeniami koordynacji, czucia. Ćwiczymy z nimi trzymanie narzędzi, pomagamy w malowaniu, w lepieniu, klejeniu, wydzieraniu, wycinaniu itp. 


Podczas zajęć z muzyką odbywają się znane wszystkim zabawy "Balonik", "Niedźwiedź śpi", "Chusteczka", których celem jest pobudzenie aktywności dzieci, a jednocześnie osłuchanie ich z melodią i rytmem. Dzieci nie potrafią jeszcze mówić dlatego póki co nie czas na wspólne śpiewanie piosenek. Ciekawa jestem czy uda mi się doprowadzić do tego momentu gdy zaśpiewam z maluchami jakąś piosenkę... 


Koło południa kończymy zajęcia i wychodzimy na spacer. Na dworze wykorzystujemy wszystko co nas otacza i staramy się dostarczać dzieciom różnych bodźców, tak aby jak najwięcej mogły same doświadczyć - dotykamy śniegu, tupiemy po różnych podłożach, wchodzimy po schodach, schodzimy po pochyłych chodnikach, skaczemy, obserwujemy zwierzęta, pogodę, ludzi, nazywamy sprzęty na placu zabaw itd. Staramy się, żeby codzienne wyjście na dwór trwało przynajmniej 30 minut. 



Po spacerze przygotowujemy się do obiadu. Nie wszystkie dzieciaczki potrafią jeść samodzielnie, niektóre wymagają pomocy i trzeba je po prostu nakarmić. Duża grupa dzieci nie przeszła lub nie zakończyła jeszcze treningu czystości i w związku z tym do obowiązków wychowawców należy także zmiana pieluszek, kiedy zaistnieje taka potrzeba. 

Zwykle koło 13:00 powoli dzieci rozchodzą się do domu. Ale część pozostaje w przedszkolu nawet do 16:00. W tym czasie odbywają się różne zajęcia grupowe i indywidualne ze specjalistami: logopedą, psychologiem, pedagogiem oraz trenerem Integracji Sensorycznej. 


Główny problem naszych maluchów to opóźniona mowa lub jej brak. Tylko jedno z naszych dzieci mówi zdaniami i prawie zawsze można je zrozumieć. Pozostałe albo nie mówią wcale - nie wymawiają żadnych sylab, głosek, albo mówią pojedyncze wyrazy, najczęściej mocno zniekształcone. Naszym najważniejszym zadaniem jest sprawić aby zaczęły się spontanicznie komunikować, sygnalizować swoje potrzeby, rozumieć polecenia, opowiadać historyjki. W następnych etapach będziemy skupiać się na kształceniu umiejętności potrzebnych dzieciom w szkole czyli musimy działać zgodnie z obowiązującą podstawą programową i wprowadzić dzieci w podstawy nauki czytania i pisania... 


W przedszkolu stworzono trzy oddziały, w każdym po czworo dzieci. Do oddziału przydzielony jest jeden nauczyciel - wychowawca i nauczyciel wspierający. Jest dużo czasu i miejsca na pracę 1:1. Taka forma pracy najbardziej mi odpowiada i moim zdaniem przynosi najlepsze efekty. Nie jest niestety możliwe, aby zatrudnić dla każdego dziecka indywidualnego nauczyciela dlatego tak ustawiamy sobie zajęcia, aby znaleźć czas na ćwiczenia indywidualne. 


Bardzo polubiłam swoją nową pracę. Panuje spokojna, przyjazna atmosfera. Nasze ped grono się dociera i coraz lepiej dogadujemy się ze sobą. Mamy jednego rodzynka wśród babeczek, dzięki któremu wiele razy poczułam, że naprawdę nadaję się do tej pracy, tylko muszę troszkę dać sobie na luz... Dzięki Pawle! 


W sumie okazało się, że nie ma tego złego [KLIK] co by na dobre nie wyszło! Może lepiej się stało, że sytuacja zmusiła mnie do działania i wcześniejszego zakończenia urlopu macierzyńskiego? Na ten moment cieszę się, że los dał mi kolejną szansę sprawdzenia się, wzbogacenia doświadczenia i poznania wielu nowych, ciekawych ludzi. 


8 komentarzy:

Aneta Sawicka pisze...

bardzo byłam ciekawa jak wyglada Twoja praca w przedszkolu:) Cieszę się,że o tym napisałaś.

Marlena S pisze...

masz wartościową, piękną pracę, gratuluje

Krecik pisze...

Cieszę się, że jesteś zadowolona i miałam w tym swój tyci, tyci wkład... :-*

Violianka pisze...

Dzięki Kochana!!

Violianka pisze...

to prawda

Violianka pisze...

To dzięki ankiecie, którą wypełnialiście wiedziałam, że są osoby zainteresowane tym tematem. Cieszę się, że spodobał się post. ;)

Violianka pisze...

tak, i jednocześnie są to prace najtrudniejsze, najbardziej wymagające, bo angażujące emocjonalnie, całą osobowość, świadomość, to niebezpieczne, często prowadzi do "wypalenia"...

SrebrnaAkacja pisze...

Życie(Bóg - jak kto woli) podpowiada najlepsze rozwiązania :) gratuluję nowej pracy, która jest WAŻNA!