To straszne, ale większość polskich rodziców w ogóle nie myje mlecznych ząbków swoich pociech! Mnie trudno w to uwierzyć, ale statystyki są przerażające - polski trzylatek ma aż trzy zepsute zęby, a sześciolatki mają próchnicę częściej niż ich rówieśnicy w Ugandzie i Wietnamie! Zapraszam na post w którym troszkę o tym jak Hanka NIE chce myć zębów...
Od zawsze boję się dentysty, ale jeszcze bardziej boję się zepsutych i bolących zębów. Mam czasem nawet sny, w których wyjmuję zęby garściami, albo pluję nimi do umywalki, koszmar!!! Dlatego jak tylko wyczuję coś pod językiem lub zauważę jakąś plamkę na zębie od razu biegnę na fotel do zaprzyjaźnionego stomatologa. Hankę właśnie czeka jej pierwsza wizyta, na szczęście tylko zapoznawcza, bo na razie nie ma żadnych problemów z mleczakami.
Jeszcze na długo zanim pojawiły się Hance mleczaki już masowaliśmy i przemywaliśmy dziąsełka. Córa była do 7 miesiąca karmiona wyłącznie piersią, ale nawet jeśli dziecko jeszcze nie je zupek, deserków i słodzonych soczków i nie ma pierwszych ząbków to także należy dbać o higienę jamy ustnej. Przeciera się buźkę wacikiem nasączonym wodą przegotowaną, można też używać specjalnych nakładek na palec. Z czasem kiedy Hania stawała się coraz bardziej samodzielna dostawała gumeczkę do czyszczenia ząbków, którą sobie po prostu gryzła i oczyszczała dziąsełka.
Od kiedy Bobaska ma zęby co wieczór staczamy prawdziwy bój o czystość. Niestety, Hania nie daje tak łatwo za wygraną. Wyrywa się, wije, zamyka dzioba i płacze, jakby ją ktoś obdzierał ze skóry. Ale ja jestem nieugięta.. Próbowałam oczywiście wielu innych sposobów, jakoś ją zagadywać, albo podstępem i niestety muszę zmuszać ją do mycia, łamiąc wszystkie zasady rodzicielstwa bliskości... Zdecydowanie łatwiej jest we dwoje - mój M trzyma Hanię, a ja szczoteczkę. Przytrzymuję jej głowę, czasem muszę włożyć jej palca między zęby, żeby ich nie zaciskała i żeby można było włożyć szczoteczkę i umyć czwórki. Masakra. Wiem, że mleczaki należy myć przynajmniej dwa razy dziennie – rano i wieczorem, ale przyznaję się, że często nie jesteśmy w stanie walczyć z Hanką o mycie ząbków także rano.
Były dni, że bardzo ładnie dawała sobie umyć ząbki, ale zazwyczaj w łazience dzieją się sceny jak z horroru, no prawie ;). Dlatego kiedy zobaczyłam szczoteczkę soniczną brush-baby od razu odzyskałam wiarę w to, że w końcu Hania polubi mycie zębów.
A po co w ogóle się tak męczyć, i dziecko? Bo płytka nazębna oraz resztki pokarmowe gromadzą się na dziąsłach i zębach dziecka w takim samym stopniu jak u osób dorosłych. I widać ten brud gołym okiem! Naprawdę nie wiem czym kierują się rodzice, którzy nie dbają o zęby swoich maluchów, tłumacząc, że przecież mleczaki i tak wypadną!
Jestem wielką fanką Skandynawii, a zwłaszcza Szwecji i jedną z rzeczy, które podobają mi się w tym kraju jest podejście rodziców m.in. do podawania dzieciom słodyczy. Szwedzkie maluszki nie dostają czekoladek i lizaków nawet do 4-6 roku życia i mają najzdrowsze zęby (tylko 3% z nich ma próchnicę). Czy wiedzieliście, że szwedzcy studenci stomatologii przyjeżdżają do Polski, żeby zobaczyć jak wygląda próchnica??? [KLIK]
Pilnuję więc żeby nasza Mała nie jadła żadnych słodyczy, od czasu do czasu dostanie kawałek drożdżówki, albo jakieś ciastko (orkiszowe albo domowy biszkopt). Na pewno nie pozwolę jej na razie na czekoladki czy cukierki. Wiedzą o tym nasi bliscy i na szczęście póki co nikt z rodziny nie próbował potajemnie obejść tego zakazu i nie karmił Hani batonikami.
Jestem wielką fanką Skandynawii, a zwłaszcza Szwecji i jedną z rzeczy, które podobają mi się w tym kraju jest podejście rodziców m.in. do podawania dzieciom słodyczy. Szwedzkie maluszki nie dostają czekoladek i lizaków nawet do 4-6 roku życia i mają najzdrowsze zęby (tylko 3% z nich ma próchnicę). Czy wiedzieliście, że szwedzcy studenci stomatologii przyjeżdżają do Polski, żeby zobaczyć jak wygląda próchnica??? [KLIK]
Pilnuję więc żeby nasza Mała nie jadła żadnych słodyczy, od czasu do czasu dostanie kawałek drożdżówki, albo jakieś ciastko (orkiszowe albo domowy biszkopt). Na pewno nie pozwolę jej na razie na czekoladki czy cukierki. Wiedzą o tym nasi bliscy i na szczęście póki co nikt z rodziny nie próbował potajemnie obejść tego zakazu i nie karmił Hani batonikami.
Zwykle nakładam Hani kropelkę pasty, a dobrym sposobem jest wetrzeć trochę we włosie szczoteczki, aby dziecko od razu nie połknęło albo nie zlizało. Używaliśmy do tej pory pasty Lavera o smaku malinowo-truskawkowym bez fluoru, Aquafresh dla dzieci 0-3 z minimalną ilością fluoru, a teraz mamy pastę jabłkowo - miętową brush-baby z fluorem (tylko 500 ppm fluoru, nie pieni się w ustach).
Nie wolno dawać maluszkowi pasty dla dorosłych! Zawiera ona duże stężenie neurotoksycznego fluoru [KLIK]. Na rynku jest kilka firm produkujących pasty bez fluoru, ale za to z Xylitolem. On również wspomaga remineralizację szkliwa i działa przeciwpróchniczo. To cukier przyjazny dla zębów. Bakterie wywołujące próchnicę nie mogą z niego korzystać, więc nie produkują kwasów, które niszczą zęby.
Pomyślałam, że dobrą zachętą dla Hani do mycia ząbków będzie świecąca! szczoteczka soniczna. Dostałam możliwość przetestowania szczoteczki brush-baby i po pierwszym użyciu jej przez Hanię odzyskałam nadzieję. Szczoteczka dzięki ruchom wymiatającym, delikatnie łaskocze dziąsła co ma zachęcić malucha do mycia zębów. Jest ładna, leciutka, delikatnie wibruje, bzyczy, świeci się na niebiesko i ma nawet wbudowany timer który co 30 sekund informuje, że trzeba myć kolejną część zębów (30 sekund na każdą ćwiartkę zębów - góra, dół, lewe, prawe).
Nigdy nie pozwalam Hani gryźć szczoteczki i nigdy nie daję jej do zabawy zanim najpierw sama dobrze nie wyczyszczę wszystkich ząbków. Jeszcze długo, do około 2-3 roku nie będzie ich myła sama. A nawet jak będzie miała już 8 i więcej lat to i tak pewnie będziemy po niej „domywać” ząbki.
Nigdy nie pozwalam Hani gryźć szczoteczki i nigdy nie daję jej do zabawy zanim najpierw sama dobrze nie wyczyszczę wszystkich ząbków. Jeszcze długo, do około 2-3 roku nie będzie ich myła sama. A nawet jak będzie miała już 8 i więcej lat to i tak pewnie będziemy po niej „domywać” ząbki.
Na razie jeszcze za krótko używamy tej szczoteczki żebym mogła powiedzieć czy zadziałała i Hania chętniej myje ząbki. Ciekawa jestem jakie Wy macie sposoby na mycie zębów i jakiej pasty używacie - podajcie w komentarzach, chętnie przetestowałabym jakąś nowość.
Zęby mleczne wypadną, wiadomo, ale nie powinny być zepsute, bo próchnica przechodzi na stałe zęby! Można mleczaki zalakować, ale nie wiem jak to działa i czy warto - macie jakieś doświadczenia??
Zobaczcie na filmiku jak Hanka poradziła sobie po raz pierwszy ze szczoteczką elektryczną brush-baby [KLIK].
Wpis powstał w ramach akcji Zachęć swoje dziecko do mycia zębów - zajrzyjcie na fb akcji:
Gdybyście chcieli dowiedzieć się czegoś więcej na temat szczoteczki sonicznej brush-baby zajrzyjcie na stronę Ars Dental, gdzie można także zamówić ten i inne produkty do pielęgnacji jamy ustnej dzieci i niemowląt.
9 komentarzy:
Mój Filip na szczęście lubi myć ząbki. Zawsze jest tak,że najpierw myję mu sama, a potem on myje samodzielnie.
A próbowaliście śpiewać przy tym piosenkę " szczotka, pasta....." ? My śpiewamy i myjemy zęby razem. Na początku pozwalałam też jej "pomóc" mi w myciu zębów, tzn ona myła mi zęby (oczywiście moją szczoteczką) a ja jej.
Potwierdzam, motyw wzajemnego mycia sobie zębów bardzo dobrze się sprawdził w przypadku mojego synka.
:-)
O wzajemnym myciu zębów nie pomyślałam. Spróbuję, może się udać!
Pewnie, że śpiewamy! Ale nie działa to zachęcająco do mycia, tylko do śpiewania i tańczenia :)
Anioł! :D
Właśnie miałam to samo napisać,że mycie zębów zamieniamy w zabawę i ja myję Filipkowi a on mi.
Od początku też dbałam o to,żeby mycie zębów dobrze mu się kojarzyło. Miał dni kiedy nie chciał myć,więc wtedy nie naciskałam. Pozwalalam,żeby jedynie sam pomemlał szczoteczkę. Wydaje mi się,że nie do końca dobrze robicie,że tak przymuszacie Hanię, ona płacze,trzymacie ją na siłę i robicie coś wbrew jej samej. Może małej teraz mycie zębów samo w sobie kojarzy się z tymi scenami i dlatego nie chce? Może lepiej w takich chwilach odpuścić,pozwolić jej umyć ząbki samej, a każdego dnia próbować po dobroci umyć dokładnie?
No właśnie u nas też nic na siłę, wiem że to zęby, że ważna sprawa.... Ale bez przesady... Czasem trzeba odpuścić, bo można odnieść skutek odwrotny od oczekiwanego... Ja też pozwalam Małej pomemłać samej szczotkę i po prostu częściej ją wymieniam i tyle.
No to tańczcie i myjcie zęby! a kto powiedział że nie można? :) Kółko wokół siebie i dwa szurniecia szczoteczką ząbków. Zróbcie z tego element choreografii, Hania nawet się nie zorientuje jak zacznie myć sama zęby ...
A jak będzie śpiewała to najwyżej trochę pasty wyleci na brodę i już :P
Spróbowaliśmy mycia wzajemnego i potwierdzam, że to DZIAŁA!!! Dzięki za tę poradę.
Prześlij komentarz