Kiedy zaczęłam orientować się czym są nowoczesne pieluszki wielorazowe od razu natrafiłam na informację o wielorazowych myjkach - chusteczkach. Na youtube jest wiele filmów instruktażowych jak zrobić płyn do takich myjek, jak zrobić jednorazowe chusteczki z rolki papieru kuchennego itp. W jednym z takich filmów usłyszałam, że ktoś próbował prać chusteczki nawilżane...
Pranie chusteczek nawilżanych
Jeszcze przed porodem, kupiłam chusteczki Nivea Baby Soft & Cream w plastikowym opakowaniu. Podobał mi się skład opisany na pudełku. Cena takiego opakowania to około 15 - 17 zł.
Myślę, że doskonale nadawały by się także jako wkładki "czysta pieluszka". Tę opcję muszę jeszcze przetestować. |
Spodobał mi się zapach tych chusteczek i to, że są bardzo przyjemne w dotyku. Moja Hania nie dostała po nich żadnych krostek. Właściwie przez przypadek, jakoś bezmyślnie wrzuciłam chusteczki do kosza na brudne pieluszki, a następnie uprałam je razem z wkładami i otulaczami...
Kosz kupiłam w Leroy Merlin za około 35 zł. Ma zamykaną pokrywkę z rączką, która umożliwia jego przenoszenie.
|
Okazało się, że istotnie świetnie się do tego nadają! Po praniu były czyściutkie i prawie od razu suchutkie. Wystarczy tylko zwilżyć je w wodzie np. z dodatkiem oliwki i płynu do mycia niemowląt i gotowe! Można myć małą buźkę, pupę i całą resztę. Na początku, kiedy Hania miała tydzień, dwa, używałam tych chusteczek zamiennie z myjkami flanelowymi handmade mojej babuni. Myjki są w porządku, ale w użyciu trochę zbyt szorstkie, sztywne i dłużej schną. Od paru tygodni używam prawie wyłącznie chusteczek nivea wypranych. Do tej pory chusteczki przetrwały wiele prań (około 20), głównie w 40 stopniach, ale co jakiś czas piorę je w 60, a raz nawet w 95. Chusteczki zachowują swoje właściwości - są miękkie, nie rwą się, nie tracą kształtu. Nie wolno ich po praniu naciągać tylko strzepnąć, rozwinąć i rozłożone np. przypiąć spinaczem do sznurka na bieliznę żeby doschły. Można wieszać po kilkanaście do jednego spinacza.
Ostatnio używam tych chusteczek także do własnej higieny, np. do dmuchania nosa. Bardzo odpowiada mi to, że są niezwykle delikatne. Nie podrażniają, nie są szorstkie. Naprawdę polecam!
Testuję łagodzącą wodę oczyszczającą do delikatnej skóry dziecka (właściwie Hańcia testuje), bez spłukiwania dla niemowląt od pierwszych dni życia Mixa. Producent zapewnia, że doskonale oczyszcza i łagodzi twarz, ciało i pupę dziecka. Produkt nie zawiera parabenów i alkoholu etylowego. Kupiłam w Rossmanie za jakieś 14,99 zł. Stosuję ten płyn razem ze zwykłą wodą - najpierw moczę chusteczkę w miseczce z wodą, odciskam nadmiar wody i aplikuję jedną pompkę płynu. Doskonale zmywa brudki - kupkę, zacieki z mleka na szyi, talk. Nie stosowałam tego płynu na buzię Gwiazdki. Minusem tego produktu jest opakowanie, a dokładniej pompka. Podczas aplikacji następuje zbyt mocny wytrysk płynu, duże krople rozbryzgują się poza chusteczkę.
Myślę, że można by zastosować pompkę z kapturkiem - taką jak w butelkach płynu micelarnego Bioderma albo prosty spray. |
Nie podoba mi się także to, że prawdopodobnie płyn był testowany na zwierzętach, bo Mixa to produkt firmy L'Oreal. Choć podoba mi się jego działanie, raczej go więcej nie kupię. Szkoda, że nie trafiłam na podobny produkt z jakiejś innej firmy, najlepiej polskiej, np. Ziaja.
1 komentarz:
ehhhh naiwnosc niektorych osob co do nietestowania produktow na zwierzetach mnie zatrwaza..... violinko, pomysl na logike: czy jakikolwiek kosmetyk moglby zostac dopuszczony do obrotu gdyby nie jego testy? czy testy moga sie odbywac od razu na ludziach? nie. KAZDA jedna substancja jak i ich polaczenie MUSI byc przetestowane i teraz firma ma do wyboru 3 opcje: 1. testuje je sama we wlasnych laboratoriach, 2. zleca testy firmie zewnetrznej - wtedy uzywajac danego skladnika/ow umieszcza na opakowaniu informacje, ze nie testowala - no bo w koncu ona sama nie testowala, prawda? ale w istocie to jaka to roznica czy testowala sama czy przez firme zewnetrzna? wg mnie zadna. opcja nr 3: skladniki danego kosmetyku byly juz tyle razy powielane przez inne firmy/produkty, ze firma moze korzystac z juz dostepnych na ten temat informacji. tyle. jednak nie ma czegos takiego jak nietestowanie, zaden nowy produkt nie wyjdzie z fabryki bez uprzedniego sprawdzenia jego wplywu na organizm zywy.
Prześlij komentarz