Przyznaję, że temat zabaw na moim blogu poruszany jest za rzadko. Wynika to z tego, że blog niejako odzwierciedla to co dzieje się z nami, w naszym życiu... jeśli na blogu piszę o muzyce, to dlatego, że jest ona w naszym domu obecna, piszę o pieluchach, bo ciągle ten temat jest żywy i ważny dla całej naszej trójki, na tę chwilę...
... a zabawa?? No właśnie, przyznaję się bez bicia, że ostatnio mam mniej czasu dla Hanki.
:( Jak to strasznie brzmi, ale niestety taka jest prawda.
Zabawki
Oczywiście Hanka jak to dziecko, ma wiele zabawek. Jedne są bardziej popularne inne mniej. Część leży w pudełku i czeka na swoją kolej, a część jest w ciągłym użyciu. Córa potrafi zająć się sama sobą przez dłuższą chwilę. Najlepszym momentem na samodzielną zabawę jest poranek - kiedy jest wypoczęta i najedzona rzadziej marudzi i mogę ją zostawić samą w pokoju. W późniejszych porach dnia bywa różnie...
Podczas samodzielnych zabaw Hania najczęściej wybiera śpiewającą gąsienicę, keyboard, przedmioty kuchenne (miska, kubek plastikowy, nakrętka), grzechotkę.
Kiedy bawię się z nią jej zabawkami ostatnio najczęściej wybieram sorter. Dostała go od swojego chrzestnego ojca i od razu bardzo polubiła. Staram się uatrakcyjniać zabawę poprzez nazywanie klocków, omawianie ich kolorów (Patrz, to jest żółty księżyc!), kształtów, nakierowuję jej rączkę i pomagam wkładać klocki w odpowiednie otwory.
Drugą coraz częściej używaną zabawką jest lala. Lala ma gumową głowę z ruchomymi oczkami, gumowe dłonie i stopy, całe ciałko mięciutkie. Bawimy się w pokazywanie gdzie lala ma oczko, nosek, buzię.
Zabawy paluszkowe
Czym są zabawy paluszkowe? To różnego rodzaju gesty, ruchy rąk, dotykanie, któremu towarzyszą wesołe wierszyki, rymowanki. Regularne zabawy sprawiają, że dziecko pozbywa się ewentualnych przykurczów mięśniowych w dłoniach (noworodki i niemowlęta w pierwszych miesiącach życia zaciskają piąstki). Kiedy dotyka się paluszków, buzi, rączek, plecków, dziecko na podstawie odbieranych bodźców stopniowo buduje w umyśle mapę własnego ciała. Próbując naśladować ruchy rodzica uczy się operować dłońmi, panować nad ruchami rąk czy nóg.
Niby każdy z nas zna te wierszyki, bo gdzieś kiedyś słyszał, babcia się z nami bawiła, ciocie coś tam nuciły... ale jak przychodzi do zabawy z własnym dzieckiem brakuje słów. Gdzieś w niepamięci się te wierszyki rozmyły, słowa wyparowały, a gesty zapomniały. Sama miałam właśnie taki problem - nie pamiętałam jak, co, po czym. Dlatego, żeby nie mieć dłużej problemu i wymówki do niebawienia się z Hanką jej rączkami, napisałam sobie ściągi na podstawie znalezionych w necie opisów. Na małych kartonikach (resztki z jakichś wydruków) z grubszego papieru, napisałam sobie wierszyki i zalaminowałam. Teraz, kiedy chcę pobawić się z Młodą w "paluszki" kładę sobie karteluszek obok na kanapie czy podłodze i zerkam. Oczywiście z czasem wykuję na blachę te tekściki, ale na razie muszę się jeszcze trochę wspomagać...
Sroczka
Bierzesz rączkę dziecka w swoją dłoń i mówisz:
„Tu, tu, tu sroczka kaszkę warzyła, dzieci swoje
karmiła. Temu dała do dzbanuszka, temu dała do garnuszka, temu dała na
miseczkę, temu dała na łyżeczkę. A temu nic nie dała, tylko – frrrr !– odleciała”.
Przy słowach: „tu, tu, tu” kreślisz kółeczka we wnętrzu
dłoni dziecka i delikatnie w nią stukasz.
Przy słowach: „Temu dała do dzbanuszka, temu dała do
garnuszka” chwytasz, masujesz poszczególne paluszki – łapiesz u nasady w
swoje trzy palce i przeciągasz do góry.
Gdy robisz „frrrr!”, przebierasz palcami w powietrzu
i odsuwasz rękę jak najdalej, naśladując odfruwającego ptaszka.
Muchy
Bierzemy muchy w paluchy
- szczypiemy
powietrze przed sobą x 3
Robimy z muchy placuchy
- klepiemy otwartą rączką dziecka o rączkę x 3
Kładziemy muchy na blachy
- klepiemy rączkami o brzuszek x 3
I mamy radochy po pachy!
- jak najszybciej mówimy, podkurczamy rączki pod paszki i "wiercimy" ciałkiem dziecka (można dodatkowo delikatnie łaskotać w boczki)
Kosi, kosi łapci
Kosi, kosi
łapci, pojedziem do babci, babcia da nam mleczka, a dziadek ciasteczka.
Sadzasz dziecko u siebie na kolanach przodem lub tyłem. Bierzesz w swoje dłonie rączki dziecka i w rytm wypowiadanych słów łączysz dłonie ze sobą (jakby powolne klaskanie rączkami dziecka). Słowa można nucić na prostych, opadających interwałach (melodia dziecięcych rymowanek, opadająca tercja, podobne do pierwszych taktów "Sto lat!").
Słowa można wymyślać do woli - jak jeszcze nie wiedziałam jak "prawidłowo" leci ta piosenka to mówiłam różnie:
Kosi, kosi łapci, pojedziem do babci, babcia da nam serka, a dziadek cukierka.
Kosi, kosi łapci, pojedziem do babci, babcia da nam kaszki, a dziadek fistaszki.
itd.
Buzia Kubusia Puchatka
Policzymy co się ma:
mam dwie ręce, łokcie dwa,
dwa kolana, nogi dwie.
Wszystko pięknie zgadza się.
Dwoje uszu, oczki dwa
no i buzię też się ma,
A ponieważ buzia je
chciałbym buzie też mieć dwie.
mam dwie ręce, łokcie dwa,
dwa kolana, nogi dwie.
Wszystko pięknie zgadza się.
Dwoje uszu, oczki dwa
no i buzię też się ma,
A ponieważ buzia je
chciałbym buzie też mieć dwie.
Przy kolejnych częściach ciała pokazujemy, dotykamy ich na dziecku.
Idzie rak
Idzie rak, nieborak
- wędrujemy swoimi palcami (wskazującym i środkowym) po rączce lub nóżce dziecka, a mówiąc intonujemy tajemniczo
Jak uszczypnie będzie znak!
- wymawiamy nagle i w szybkim tempie i jednocześnie delikatnie szczypiemy malucha pod boczkiem albo w policzek..
Zabawy ruchowe
Wielka piłka treningowa to także przedmiot, który dostarcza wiele radości i pomaga zająć Córkę przez chwilę. Czasem kładę ją na piłce, kołyszę w przód i w tył, maksymalnie, jak tylko się da uważając, żeby Hanka nie zsunęła się z piłki na podłogę. Innym razem sadzam ją na piłce i wprawiam w ruch góra-dół - Młoda podskakuje wtedy energicznie. Można też wziąć dziecko do siebie na kolana i bujać się lub podskakiwać razem.
Na łóżku jest najlepsza zabawa. Do niedawna każdego wieczora spędzaliśmy całą trójką przynajmniej godzinkę na łóżku i bawiliśmy się z Hanką. A właściwie bardziej obserwowaliśmy jej wariacje. Ona musiała co wieczór się wyhasać i powariować do upadłego. Robiła przysiady, podskoki, stanie z klęku, stanie na palcach, stanie z podparciem....
Dana, dana - odkąd Córa coraz częściej wstaje i pewniej czuje się w pozycji pionowej można bawić się z nią w taniec. Łapię ją za rączki lub pod paszki i obracam na boki, mówiąc "dana, dana" lub "tany, tany". W tej pozycji można też robić z dzieckiem "sprężynowanie" - podskakuję bobasem, Ona ugina nóżki w kolanach i wypycha się ku górze.
Leci samolot! - trzymam Hankę pod pachy i fruwam nią pod sufitem, obracam się wokół własnej osi, unoszę w górę i opuszczam w dół, huśtam.
A ku ku! - wyglądam zza ściany lub drzwi i pokazuję się na chwilkę Hance. Najczęściej zaczyna wtedy wesoło pokrzykiwać i raczkować w moją stronę. Czasem zaczynam jej uciekać (na niby), a ona mnie goni na czworakach.
Może się wydawać, że są to niewiele znaczące, proste zabawy, a jednak podczas takich różnych ruchów stymuluje się wewnętrzne, głębokie czucie dziecka i dostarcza bodźców niezbędnych do prawidłowego rozwoju ruchowego.
Zabawy muzyczne
Oczywiście często śpiewam Hani. Staram się reagować zawsze na jej zaczepki - "odśpiewuję się jej". Na jej zawodzące "ba ba" odpowiadam "ba ba" i dopowiadam czasem jakieś inne sylaby lub na innej melodii. Staram się wciągać Córę w dialogi muzyczne i rytmiczne. Hanka coraz więcej się porusza po domu, staje przy stoliku, krześle, często w takiej pozycji "gra" na meblach, uderza rączkami - wtedy odpowiadam jej "paszczą" za pomocą rytmiczanek (wypowiadam różne rytmy, ale bez melodii, na sylabach "pa pa", "tu tu", "di di" itp.).
Rzadziej śpiewamy jej piosenki ze słowami. Częściej piosenki takie puszczam jej na laptopie - albo w wersji audio (piosenki przedszkolaków, zespołu Fasolki, Natalii Kukulskiej itp.) albo w wersji video (wiele nagrań dostępnych jest w serwisie youtube.com). Lubimy słuchać piosenek po angielsku (polecam kanał Mother Goose Club) z pokazywaniem np. The wheels on the bus lub Itsy Bitsy Spider.
Czasem gramy z Córą na keyboardzie, który leży na podłodze i jest zawsze gotowy do użycia. Hania czasem podchodzi i naciska różne klawisze - ponoć potrafi już włączyć przycisk power, ale ja jeszcze tego nie widziałam. Grywa na swoich plastikowych klawiszach i dzwonkach, lubi grzechotać.
Czytanie książeczek
Postaram się w najbliższych dniach napisać trochę więcej o książeczkach, podać tytuły, pozycje jakie u nas najbardziej się Hani podobają. Ale muszę przyznać, że zbyt rzadko jej czytamy. Najczęściej pokazuję jej obrazki w książeczkach ze zwierzątkami i naśladuję ich głosy. Pokazuję też gdzie "kotek ma nosek", uszka, ogonek...
Masaże i zabawy z ciałem
Dotyk jest bardzo ważny na każdym etapie rozwoju dziecka, ale szczególnie istotną rolę odgrywa w pierwszych miesiącach i latach malucha. Nie można zapominać w codziennych zabawach i czynnościach pielęgnacyjnych o pleckach, biodrach, udach dziecka. Najczęściej właśnie podczas zmiany pieluszki wykonuję krótkie masaże nóżek lub bioderek. W czasie pozostałych zabaw głaszczę, masuję, ugniatam plecki, pupę... Pisze pani na maszynie - chyba większość z nas zna tę zabawę z dzieciństwa. Polega ona na wykonywaniu palcami na plecach dziecka różnego rodzaju ruchów - pukanie delikatne, drobienie, podszczypywanie, uderzanie pięścią, głaskanie otwartą dłonią - każdy z ruchów opisujemy plastycznie, słowami, np. idzie pani na szpileczkach, idą słonie, płynie rzeczka itd.
Zabawa w pokazywanie i zwiedzanie mieszkania
Ważne aby dziecko poznało stopniowo całe mieszkanie w którym mieszka z rodzicami. Zaczynamy od pokazania pokoju w którym śpi i najczęściej przebywa, potem kuchnia, salon, korytarz.. w każdym pomieszczeniu opowiadamy co się w nim robi, np. tutaj śpisz Ty, mama i tata, a tu są Twoje zabawki, tutaj śpi kotek, tutaj mama gotuje obiadek dla Ciebie itd. Wskazujemy Hani różne przedmioty znajdujące się w mieszkaniu takie jak lampa, zegar, kwiatek, motylek, lodówka, kontakt. Kilka z nich potrafi już pokazać i na pytanie "gdzie jest lampa" wyraźnie patrzy się na ten przedmiot, a czasem nawet wyciąga doń rączkę! Opowiadamy do czego służą te przedmioty, pozwalamy dotknąć (jeśli to możliwe), manipulować (np. włączyć światło).
Zabawy sensoryczne
Jeszcze nie próbowaliśmy dawać Hani materiałów sypkich luzem, takich jak fasola, groch, ryż. Uważam że jeszcze jest na to za mała. Ponoć można już próbować dawać do zabawy ciastolinę domowej roboty i pozwalać bawić się pod kontrolą rodzica, ale też jeszcze nie próbowaliśmy. Podaję Hani czasem pudełeczka plastikowe z przyprawami. Pudełeczka są przeźroczyste, zakręcane - nie ma ryzyka, że zawartość się wysypie. Młoda grzechocze sobie nimi i ogląda co jest w środku.
Jestem bardzo ciekawa jak Wy spędzacie wolny czas ze swoimi niemowlakami.
Napiszcie w komentarzach o Waszych zabawach! Mile widziane linki do postów ze zdjęciami ;)...
20 komentarzy:
Młody nauczył się sam pokazywać, gdzie sroczka kaszkę gotowała; :)
Kolejny genialny post!!! Nawet nie wiesz, ile się z niego właśnie nauczyłam!!! Zdałam sobie sprawę, że spędzam z dzieckiem (6 msc) mnóstwo czasu, ale wielu z tych rzeczy nawet nie zaczęłam robić :( Najczęściej pokazuję synkowi mieszkanie, czytam książeczki i omawiam obrazki, turlam i gilgoczę na łóżku, ale nie miałam aż tylu pomysłów, co Ty. Zainspirowałaś mnie do zmian. Po raz kolejny DZIĘKUJĘ za super posta!!! :)))
Haniu..ale masz wesoło....\ tą kochającą Cię mamusią ;-) Post przecudowny
Moje maluchy już nieco starsze, więc w sumie dużo same się sobą zajmują. Bawią się zarówno zabawkami jak i używając tylko fantazji, ale najczęstsze są ostatnio wszlkie gonitwy, zabawy w chowanego i różne akrobacje. :)
No to my bawimy się praktycznie we wszystkie te zabawy, co opisałaś:D Filip najbardziej lubi zabawę w pszczółkę, czyli trzymany pod brzuszek lata po pokoju i zbiera z podłogi piłkę, którą następnie niesie w rączkach, a my robimy "bzzzzz niesie pszczólka nektarek". Ale on to uwielbia:D Uśmiech ma od ucha do ucha. Uwielbia też idzie raczek nieboraczek.
Ma też swoje ulubione zabawki: Garnuszek na klocuszek, miś z Nestle, jeżdżący, świecący dinozaur, piłka, naciągana pozytywka:)
Książeczki staram się mu czytać, ale cięzko jest,bo próbuje wyrywać kartki, nie chce usiedzieć w miejscu. Jak był mały było łatwiej;)
Też niedługo planuję post o książkach dla dzieci, które polecam:) Bardzo fajna jest ta seria "Co to jest-obrazki dla maluszków", która wychodzi co 2 tygodnie, ale bardzo ciężko ją w Lublinie dostać;/
Ostatnio dużo czasu spędzamy też na uczeniu Filipka nowych rzeczy np.pokazywaniu gdzie co jest, robieniu różnych gestów.
już stoi! wow!
Obszerny opis zabaw :) A niunia jak urosła i ładnie się bawi :) Słodziutka :)
świetne zabawy., wykorzystam, jak mi jasiek podrośnie :)
My też w większość zabaw się bawimy ale też parę. mi przypomniałaś za co wielkie dzięki. Ja daję mojej Ali butelki plastikowe z eóżnymi reczami w środku tak aby różnie grzechotały. Bardzo to lubi. Uwielbia też zabawy w kąpieli np.lanie wody kubkiem
pewnie często się w to bawiliście ;) Hanka na razie jeszcze nie bardzo wie o co chodzi i raczej nie lubi tych paluszkowych, ale zamierzam ją wdrażać ;)
Och! Cóż za fantastyczna opinia. Dziękuję, dziękuję. I polecam się na przyszłość.
Dzięki! Pozdrawiamy!
ooo chowanego to się nie mogę najbardziej doczekać ;)
No właśnie Hanka też najchętniej to książki by zjadła, ale coraz dłużej potrafi się skupić jak jej obrazki pokazuję. Trzeba ćwiczyć, w końcu nasze maluchy załapią o co chodzi. ;)
Oj już od miesiąca. A od 3 tygodni raczkuje jak robocik ;)
Opis tak, ale z realizacją czasem gorzej.. jak to w życiu. Ale staramy się ;)
Cieszę się, że komuś przyda się ten wpis. ;)
o właśnie, zapomniałam o zabawach w kąpieli! Hanka lubi pływającą, różową rybkę, książeczkę do wody i ściągać butelki z półeczek obok wanny. No i lubi wstawać w wodzie.
Bardzo fajny i zabawny wpis :)) Przyda się!!
Zabawy z maluchem z pewnością są fajne;)
Prześlij komentarz