28.07.2014

SMRÓD - PPP


Cykl PPP - przykry pieluchowy problem 


Udzielam się na jednej grupie na fejsie, gdzie spotykają się mamy używające pieluszek wielorazowych. Dość często powtarzają się pytania m.in. na temat smrodu pieluszek i problemów z chłonnością. Postanowiłam napisać cykl postów o najczęściej pojawiających się problemach z wielorazówkami i moich sprawdzonych sposobach radzenia sobie z nimi. Mam nadzieję, że informacje zawarte w tym poście i kolejnych z cyklu pomogą dziewczynom, które przechodzą trudne chwile z wielorazówkami. 


27.07.2014

Bosa niedziela w ogrodzie


Cały weekend był dość pracowity i do tego byłyśmy same. To znaczy bez mojego M, który wybył w trasę w celach zarobkowych. W sobotę przygotowywałam przyjęcie imieninowe, a dzisiejszy ranek i wczesne popołudnie też pojechałam busem w trasę. W zastępstwie za mojego M musiałam wykonać zaplanowane wcześniej zlecenie. Na szczęście nie daleko było, tylko około 160 km...

Za to popołudnie spędziłyśmy z Hanką w ogrodzie. Zobaczcie jak minął nam dzień.

26.07.2014

Imieninowe przyjęcie Ani


W mojej rodzinie obchodzimy imieniny. W dniu patrona, imiennik urządza przyjęcie. Gości się nie zaprasza, a wstęp ma każdy kto pamięta o święcie i o solenizancie. O moich imieninach dzisiejszych pamiętali wszyscy najbliżsi, ale też dalsi, rodzina, przyjaciele i znajomi. Zobaczcie jakie rarytasy przygotowałam na przyjęcie.

25.07.2014

Cuda, cudeńka z wyprzedaży



Pewnie, że lubię i podobają mi się ich ciuchy, ciuszki, buty, dodatki... ale nie zwykłam wydawać na bluzeczkę dla Hanki więcej jak 20 - 25 zł. Pewnie, że eleganckie i świetnie uszyte, ale patrz wyżej. Tym razem skusiłam się, zainspirowana wpisem jednej z mam blogerek. Oto, co kupiłam, dla Hani, w ZARZE...uuuuuuu

20.07.2014

Pamiątki z Czech


Choć był to krótki wyjazd, na miejscu byliśmy w sumie tylko dwa dni, to i tak będę go miło wspominać. Było krótko, ale intensywnie. Zobaczcie jak minął nam ostatni dzień w Czechach i co przywiozła z tego wyjazdu Hania.

16.07.2014

Kolory w Ostravie


Wyjechaliśmy w środę o 5:00. Na miejsce zajechaliśmy sporo przed czasem. W drodze przez centrum Ostravy "przechwycił" nas człowiek, który zaprosił nas na festiwal. Z jego pomocą dojechaliśmy pod samą halę, w której odbywały się dzisiejsze koncerty. Udało nam się dość sprawnie przeprowadzić próbę akustyczną na scenie w hali. 

Fotomigawka piaseczyńska


Dzisiaj wybrałyśmy się za miasto. Popływać w jeziorku. Zobaczcie jak było!

14.07.2014

Sama z Hanią




Rzadko mam czas i ochotę na jakieś wypady z domu. Wyjście gdziekolwiek, nawet do sklepu na zakupy, przeradza się zwykle w mega wyprawę. Bo dla Hani trzeba brać całą torbę "na wszelki" wypadek, bo wózek, bo fotelik w samochodzie musi być, a czasem nie ma ani samochodu, ani fotelika... Czasem, kiedy zostajemy same, bez mojego M, taka wyprawa staje się koniecznością.

11.07.2014

Biblioteczka Hani


Ostatni wpis na temat książeczek był bardzo dawno. Chyba w marcu. Od tamtego czasu biblioteczka Hani trochę się rozrosła. Nadal nie mamy półeczki na książki i walają się one wszędzie. Przez ten bałagan kilku pozycji nie ma w tym wpisie... będą w następnych. Zapraszam.

10.07.2014

Nowe pytania o WIELO

Hachette

Miało być o biblioteczce Hani, ale niespodziewanie otrzymałam wiadomość od jednej z Was z prośbą o pomoc w skompletowaniu optymalnej wyprawki pieluszkowej. Poniżej kilka pytań od Agnieszki, która ma mocne postanowienie i chęć rozpoczęcia przygody z wielorazówkami. A wszystko to dla zdrowej pupki jej Synka. Życzę powodzenia i trzymam kciuki! 

7.07.2014

Jadą Mazury!


W minioną niedzielę wyruszyliśmy na koncert do Mrągowa. Hania na początku jazdy ładnie zasnęła, ale jakieś 100 km przed celem zaczęła okropnie marudzić. Na szczęście, jakoś udało się ją spacyfikować i dojechaliśmy na czas, bez dodatkowych przystanków.

5.07.2014

O psotnico!

Uwielbiam Hanka w tym kombinezonie! Miszlinka!

Uwielbiam takie dni jak dziś. Gdy ciepło, dmucha gorący, południowy wiatr. Pranie suche w mig. Jeść się nie chce, a na obiad wystarczy kalafior. Chciałabym tak przez cały rok.  

4.07.2014

Goo i wesoo


Dziś był piękny, za krótki dzień. Wstałyśmy dość późno, obudzone telefonem od Karolinki. Szybki "ogar" chaty i byłyśmy gotowe na przyjęcie gościa. Kawa, ploteczki na tarasie i znów same w domu. Mój M do niedzieli w trasie. Smutno tak, tylko we dwie..