Hania w sobotę skończyła 17 miesięcy. Napisałam co nieco co u Niej. Zapraszam.
Mija siedemnasty miesiąc wspólnie spędzonych dni we troje. To były najpiękniejsze, najważniejsze i najbardziej fantastyczne miesiące naszego życia. Były, i dzięki Opatrzności nadal trwają. I trwać będą. Tylko te nieliczne chwile mogę zatrzymać w kadrach, w postaci wpisów tutaj na blogu. Wiele więcej, o wiele więcej dzieje się każdego dnia, w każdej godzinie, w każdej chwili. Nieuchwytne. Pozostaną na zawsze w naszej pamięci. Przynajmniej mam taką nadzieję. Właśnie między innymi po to powstaje ten i inne takie posty - aby jak najwięcej z tego co się ciągle zmienia zachować i móc do tego wracać, kiedy tylko przyjdzie ochota.
Wymiary
Hania 17 msc. - rozmiar 86. Bucik 21-22.
Słownik Hani
mija mama - moja mama
ika! - siku!
kopa - kopa, ale także kiedy kopie piłkę to też mówi "kopa!"
działa - działa, albo otwarte
pupa - zupa
dzidzia - dziecko, albo małe zwierzątko
kuła - kura
tak - tak
kopa - kopa, ale także kiedy kopie piłkę to też mówi "kopa!"
działa - działa, albo otwarte
pupa - zupa
dzidzia - dziecko, albo małe zwierzątko
kuła - kura
tak - tak
picie - picie
pić - pić
pi - śpi
dom - dom
pam - pan
duga - druga (np. ręka, książeczka)
ciecia - trzecia jw :)
tą - kiedy chce książeczkę z przewijaka
dam - masz
odź - chodź (łapie za palca i ciągnie tam dokąd chce żebyśmy poszli)
ama - sama
tapatopam - hipopotam
papam - pompon
koj - koń
koj - koń
buba - jabłko
duba - buda psia
cześć - mówi ale nie potrafię zapisać
ha ha ha - Chichotek, przyjaciel Tappiego
Tapi - Tappi
bóp pam - Pan Bóbr przyjaciel Tappiego
mija, mija - myć się lub coś
lala pi, papa pi, pam pi, tata pi, mama pi - Lala śpi, Małpa śpi, Pan śpi.... wyliczanka na dobranoc :)
Mama ma cycja! - Mama ma cyca!
ce cycja - chcę cyca
kał - krowa
dej/dziej - dzień
hapi, hapi, hapi - happy, happy, happy
kapukeja - capoeira
cyt cyt - cyt cyt (Mazowsze!)
Od około dwóch tygodni Hania pokazuje na siebie i mówi Ja! - a raczej wykrzykuje. Kiedy pytam Ją:
- A kto jest moim słodkim bobaskiem? - odpowiada robiąc gest paluszkiem w swoją stronę - Ja! -
Co umie Hania?
Zna kilkanaście liter alfabetu - A, B, C, B, P, K, X, I, U, M, S, O, D, L. Potrafi wskazać prawie bezbłędnie! Pokazuje znane literki na reklamach w mieście, w książeczkach, na opakowaniach....
Od kilku dni woła "ika!" albo "kopa!" - na razie nie ma znaczenia dla niej co woła, ale wiadomo, że chce wtedy na nocnik. Sama biegnie do pokoiku albo łazienki i zasiada. Czasem nie uda nam się na czas rozebrać Jej z pieluszki i wtedy mamy przebieranie. Ostatnio często chodzi po domu w ogóle bez pieluszki tylko tak jak duża dziewczynka - w majteczkach. Pieluszkę zakładamy tylko na drzemki, na spacer, do spania.
Samodzielnie schodzi i wchodzi po schodach, stawia nóżki naprzemiennie podczas wchodzenia pod górę.
Robi szpagat, przewrót w przód (- Ciut w bok - dodaje mój M). Potrafi przejść w pozycji taczki - trzymana za nóżki schodzi w ten sposób z wielkiej piłki do gimnastyki, którą kupiłam sobie w ostatnich dniach przed porodem. Wszystkie ćwiczenia ruchowe powtarza z tatusiem codziennie i coraz uczy się czegoś nowego. Dużo nowych pomysłów czerpiemy z filmików na youtube przedstawiających zajęcia z capoeiry dla najmłodszych. Swoją drogą polecam, bo to świetna dyscyplina, która łączy w sobie taniec, muzykę, sport i sztukę walki.
Pięknie rzuca piłeczką.
Co je Hania?
Nadal karmię Ją piersią. Kilka razy dziennie: zawsze rano, zawsze wieczorem, w ciągu dnia według możliwości.
Kiedy jestem w pracy Hania je normalne posiłki - łososia, kurczaka, twaróg, jogurt naturalny, kefir (- uwielbia!) ziemniaki, ryż, makarony, kasze, właściwie wszystkie warzywa, także cebulę i szczypiorek, podajemy jej czasem mleko pełnotłuste od zaprzyjaźnionej krowy, wędlinę drobiową, jajko (1-nki, tylko z wolnego wybiegu lub sprawdzone, swojskie, na miękko, jajecznicę, sadzone), pieczywo ciemne lub pszenne, mleko ryżowe lub owsiane, herbatki owocowe, sok tłoczony, owoce i koktaile owocowe (banan, jabłko, żurawina, śliwki, morele, orzechy), miód, czasami parówki z szynki lub z indyka, bułkę także słodką (drożdżówkę), biszkopt, paluszki Junior, chrupki kukurydziane, ciastka orkiszowe.
Lubi wszystkie zupy, ziemniaki gotowane z kefirem lub zsiadłym mlekiem, pierogi, kurę z zupy, łososia, brokuły, bułę.
Nie lubi budyniu.
Póki co ma ciągle tyle samo zębów - 6 na górze (1,2 i chyba 4-tki), na dole 4 (1 i 2-ki).
Zabawy Hani
Ulubionym zajęciem Hani jest oglądanie książeczek. Jej pokaźna już biblioteczka znajduje się na przewijaku - na jego górnej części ułożyliśmy wszystkie gry i książeczki. Hania potrafi sama wspiąć się na górę, a nawet siada sobie tam i wyciąga książeczki - kiedy pierwszy raz ją tam zastaliśmy byliśmy w szoku! Zamiast spać w łóżeczku, ona po cichutku wlazła na górę i sobie oglądała obrazki...
Lubi grać na bębenku i flecie. Układa literki na lodówce. Coraz częściej sięga po papier i kredki. Zaczęłyśmy też razem bawić się w przyklejanie nalepek w książeczkach. Hania radzi sobie coraz lepiej z odklejaniem i przyklejaniem naklejek w odpowiednich miejscach, ale wciąż Ją naprowadzam.
Lubi śpiewać. Śpiewa cały czas. Piosenki: "Cyt, cyt" zespołu Mazowsze, "My jesteśmy krasnoludki", "Twinkle, twinkle little star".
10 komentarzy:
Ależ rozgadana!!!
oj taaak ;)
Jejciu ile mówi :)
Uwierzyć nie mogę. Nasza Lil będzie miała 17 miesięcy 4.11 i gada, ale po swojemu.
A tym rozpoznawaniem literek to już w ogóle mnie zaskoczyłaś.
Haneczko jesteś boska!!!
Ale dużo mówi:) Ciekawe czy by się dogadała z moim Filipkiem, bo jemu też buzia się nie zamyka.
Hania świetnie wygląda w tej peruce, normalnie mała gwiazda:)
Mój Filip też o sobie mówił ja, a potem mu się odmieniło i mówi ty, już z dobry miesiąc-komiczne to jest. Ostatnio też zaczął o sobie mówić "lala". Eh chyba też muszę zrobić taki wpis podsumowujący, bo dawno tego u mnie nie było.
Mnie codziennie zaskakuje ile Ona potrafi! Wracam z pracy i zaczyna się prezentacja nowych umiejętności. I tak wielu rzeczy nie zapisałam, kilka dopisałam właśnie przed momentem, ale co raz nam się coś jeszcze przypomina. Np. rozpoznaje figury geometryczne - kwadrat, trójkąt, koło..
Na co dzień, nie tylko w komunikacji ćwiczą Ją moi siostrzeńcy. Ze starszym dogaduje się super, ale on ma do niej podejście i cierpliwość (5-latek), z młodszym 2,8 trochę gorzej...
Koniecznie zrób wpis, bo to się wszystko tak szybko zmienia, że nim się obejrzysz już zapomnisz jak to było.. nie?
Oj tak, dziecko szybko rośnie i wiele rzeczy ulatuje z pamięci. Sama łapię się na tym, że już zapomniałam jak to było,kiedy Filipek był taki maleńki...Dobrze,że jest blog i zawsze można poczytać stare wpisy:)
To właśnie Filipek nas zainspirował książeczkami z naklejkami!
o proszę:) fajnie:)
Fajnie, widzę, że strasznie szybko się uczy ;)
Może jak podrośnie jeszcze troszkę to znajdziesz coś dobrego w moim sklepiku:
http://www.asport-junior.pl
Prześlij komentarz