26.07.2014

Imieninowe przyjęcie Ani


W mojej rodzinie obchodzimy imieniny. W dniu patrona, imiennik urządza przyjęcie. Gości się nie zaprasza, a wstęp ma każdy kto pamięta o święcie i o solenizancie. O moich imieninach dzisiejszych pamiętali wszyscy najbliżsi, ale też dalsi, rodzina, przyjaciele i znajomi. Zobaczcie jakie rarytasy przygotowałam na przyjęcie.



Menu było skromne, a okazało się dość zaskakujące dla moich gości. Zawsze staram się przygotować choć jedną potrawę, której jeszcze nigdy nie podawałam na żadnej rodzinnej imprezce. Lubię eksperymenty, choć czasem kiepsko się one dla mnie kończą. Kiedyś wymyśliłam sobie szaszłyki grillowane na grillu elektrycznym - było z 30 stopni w cieniu, a ja grillowałam w kuchni, na ostatnim piętrze, w 30 m kwadratowych, w których wtedy mieszkałam. Innym razem wymyśliłam sobie coś z krewetkami, które najpierw trzeba było pozbawić osłonek- obierałam ze skorupek ostatnie sztuki kiedy do drzwi zapukali goście. 


Moje dzisiejsze "eksperymenty" udały się na 100%. Królowała a'la meksykańska zupa kukurydziana. Niestety nie wyszło mi zdjęcie zupki, a tak się starałam... Cóż, na pewno będę ją robić nie raz więc przy innej okazji Wam wrzucę fotkę.


Wszystkim bardzo smakowała sałatka z makaronem ryżowym i paluszkami krabowymi "surimi". W sieci znajduje się wiele przepisów na tę potrawę. Robi się ją błyskawicznie, a smak jest boski. No chyba, że ktoś nie lubi delikatnego, słodkawego posmaku rybnego, owoców morza i majonezu. Do mojej wersji dodałam drobniutko pokrojoną cebulkę i zrezygnowałam z pokrojonego jajka na twardo - trochę celowo, a trochę dlatego, że po prostu zapomniałam dodać.




Na stole znalazły się obowiązkowe kąski dla dzieciarni, czyli mini kiełbaski, arbuz, paluszki i chrupki kukurydziane.... no i picie. Picie jest najważniejsze. Picie to życie. A piliśmy coś ekstra - cydr. Polecam Wam, jeśli jeszcze nigdy nie próbowaliście to skuście się - naprawdę warto. Smak jest delikatny, jabłkowy, musujący, orzeźwiający, super na upalne popołudnie. Gapa kupiłam tylko jedną butelkę i bardzo żałowałam, bo tak wszystkim wchodził ten napój, że i kilka butelek byłoby mało...



Dziękuję za życzenia i prezenty Kochani!

8 komentarzy:

Mama Tesia pisze...

Wszystkiego najlepszego :) U nas też dzisiaj święto :) Pozdrawiam.

Alina Dobrawa pisze...

Ale pysznie :) Buziaki :*

Violianka pisze...

dziękuję!

Violianka pisze...

smacznego! :*

Mama-Kubusia pisze...

Jej, jaka ona już duża... :) Ślicznotka!

Aneta Sawicka pisze...

Ja również dołączam się do życzeń:) Ta sałatka super wygląda, chyba będę musiała zrobić:)
Ps. widziałam,że będziesz na spotkaniu blogowe piękno mam, też się wybieram!

Violianka pisze...

Rośnie i rośnie, taaaka duzia będzie! :D

Violianka pisze...

Tak, wybieramy się całą trójką. W końcu będzie okazja poznać się na żywo :)