13.03.2014

Akcja smród


Dziś nowy post pieluchowy. Dawno nie był poruszany ten temat, a u nas wciąż jakieś zmiany. Na przykład od kilku tygodni walczymy ze smrodkiem. Dopadł i nas. I co? Rozpoczynam walkę!


Nie zdawałam sobie sprawy, że sytuacja może się aż tak zmienić, na gorsze. Do pewnego momentu był luz. Naprawdę nie miałam na co narzekać. Pieluszki pięknie się prały, suszyły itd. Jednak wszystko zmieniło się kiedy Hania zaczęła zjadać inne rzeczy niż moje mleko. Odkąd mamy prawdziwe balaski zaczął się problem ze smrodkiem. Myślę, że za obecną sytuację pieluchową można winić wychodzące ciągle zęby i występujące przy nich, bardziej niż do tej pory "toksyczne", sikacze.

Oto lista najbardziej powalających "zapachem" pieluch w kolejności od najgorszego przypadku:
1. AIO Close Parent ziolona i biała
2. formowanka Tots Bots
3. formowanka od Jagny
4. wkłady mikrofibrowe w kieszonkach i otulaczach Flip, Junior Joy lub Econobum

Close Parent śmierdzi najgorzej i jako pierwsza zaczęła mnie martwić. Posiadam dwie takie pieluszki: białą (kupioną jako używka na bazarku) i zieloną (nówka, używana przez Młodą od 5,5 miesięcy). Biała zaczęła śmierdzieć najwcześniej, ale niestety krótko po niej zaczęła i zielona, co mnie bardzo zaskoczyło. Myślałam, że skoro jest od nowości to minie długi czas zanim się zatka. Widać nie doceniłam wytworów przemiany materii Córy.... ;)


Kolejne pieluszki - formowanki Tots Bots i te od Jagny używane są przez nas tylko na nocki. Wytrzymują bardzo dobrze ponad 6 h. Z reguły jednak mamy przecieki, ponieważ mam tylko jeden otulacz, który szczelnie przykrywa TB i zapobiega wydostawaniu się wilgoci na zewnątrz. Najczęściej niestety jestem zmuszona użyć otulacza mniejszego, który niestety nie poddaje się moim zabiegom "rozwlekania" i naciągania go na wystające fragmenty puchatka Tots Bots. To jedno wytłumaczenie. Innym powodem pojawiania się przecieków może być to, co także powoduje smrodki - zatłuszczenie i zatkanie pieluch.

W zwykłych kieszonkach, w których montujemy wkłady z mikrofibry też nie jest najlepiej. Używamy ich głównie podczas wyjść, spacerów.... tym bardziej ich stosowanie staje się powoli coraz bardziej krępujące, ponieważ dość szybko zaczynają wydawać zapachy... intensywne

Dlaczego pieluchy zaczynają śmierdzieć?

Nasze pieluchy śmierdzą od około 2 miesięcy. Wcześniej nie było takich problemów. Pogorszenie zauważyłam w momencie gdy Córa zaczęła jeść kaszki i obiadki. Na pewno nie bez znaczenia jest, że urosła, więcej je, pije i tym samym więcej produkuje. Dotychczasowe metody prania i płukania mogły stać się niewystarczające - w pieluszkach zalegają resztki, niewypłukane środki piorące, olejki, jakieś kremy i kamień z wody, który osadza się na włóknach. Złogi powodują także zmniejszenie chłonności pieluszek - ten objaw także zauważyłam.

Innym powodem może być zmiana rutyny prania. Odkąd pracuję, pieluszki Hani zmienia mój M. Przestałam mieć pełną kontrolę nad brudami. Nie zauważam na czas rosnącego stosu brudnych wkładów. Często piorę na styk, kiedy kubeł się nie domyka, a w koszykach na przewijaku zaczyna  już brakować tetry. Pieluszki czekają na pranie czasem zbyt długo, co powoduje namnażanie się bakterii i powstawanie nieprzyjemnego zapachu.
pupus.pl

Poza tym zdarzyło mi się sypnąć zbyt dużą ilość proszku do prania. Normalne. Myśląc, że pieluszki mi się nie doprały dosypywałam proszku, żeby zwiększyć jego działanie i dodatkowo dolewałam olejku herbacianego. Efekt był odwrotny - pieluszki coraz bardziej się zatykały i smrodek się wzmagał.

Co robić?

Muszę przeprowadzić akcję oczyszczania naszych pieluch. Zacznę od najmniej inwazyjnej, łatwej i szybkiej metody: pranie na 60 stopni, w samym dodatku Nappy Fresh, BEZ olejku, z dodatkowym płukaniem przed praniem i po praniu oraz dodatkowym praniem na 40 stopni BEZ żadnych detergentów na koniec.

pupus.pl

Kolejnym krokiem, jeśli powyższy sposób zawiedzie, będzie kąpiel wkładów i formowanek w kwasku cytrynowym. Zrobię pastę z mieszanki proszku Nappy Fresh i kwasku (2 łyżki NF i jakieś 2 torebeczki kwasku - 40 g). Zaleję pieluszki wrzątkiem i dodam pastę. Tak przygotowaną kąpiel zostawię na całą noc lub przynajmniej kilka godzin, a potem wrzucę do pralki i nastawię płukanie.

Jeśli oba sposoby zawiodą zostanie mi gotowanie pieluch w garze na gazie. Metoda drastyczna, tradycyjna. Ponoć skuteczna. Niestety nie nadaje się dla pieluch Close Parent, które wykonane są z TPU i mogą ulec zniszczeniu przy zbyt wysokiej temperaturze.

Moje pytania do Was - Mam wielo pieluchujących: czy macie podobne problemy z pieluszkami? jak sobie z nimi radzicie? Czekam na Wasze metody w komentarzach.


PS. Kiedy publikowałam ten post niestety zapomniałam dodać jedną, bardzo ważną informację. Tetra nie śmierdzi. Kolejny raz potwierdzam, że Tetra jest THE BEST

5 komentarzy:

alicja pisze...

Ja swoje pieluszki najpierw zamoczylam w misce z plynem do naczyn.poten nastawilm pranie z mala iloscia proszku i dodatkowe plukanie.poskutkowalo

asia pisze...

Udaje mi się wysadzać dziecko na kupę bo bardzo regularnie się to dzieje, więc ten problem właściwie odpada. Jeśli jednak się zdarzy, płuczę pieluchę w zimnej wodzie przed wrzuceniem do wora. Zauważyłam jednak, że na smrodek działa u mnie najbardziej fakt, że trzymam je w siatce niebieskiej z IKEA - jakoś nie kupiłam wiadra i od początku są w tej siatce. Myślałam, że będzie śmierdziało w całej łazience ale o dziwo nic nie czuć, chyba ten amoniaczek tak powoli się ulatnia, że nie szkodzi. Piorę co trzeci dzień, zawsze płuczę w pralce przed praniem głównym, nie zawsze dodaję olejku, za to zawsze miarkę NF. Synek ma 9 miesięcy i je wszystko i dużo. Pozdrawiam.

Rodzina w budowie pisze...

Oj znamy problem, co ja się nawalczyłam! Miałam problem z mikrofibrą i kieszonkami, które odkupiłam (sądząc po zapachu, ktoś wyprał je w płynie do płukania - może, żeby ukryć smrodek...). Poza tym, co pisałam u siebie, jedne wyjątkowo oporne wkłady, które mimo oczyszczania, po dwóch trzech założeniach znowu śmierdziały strasznie (widocznie nie wypłukały się odpowiednio stare złogi) potraktowałam wrzątkiem z czajnika i zostawiłam do namoczenia razem z dwiema łyżkami octu 10%. Rewelacja, od tego czasu nie mam z nimi większych problemów. Plus jako zapobieganie nauczyłam się co mniej więcej 3 pranie zamiast dodatkowego płukania na końcu zimną wodą, puścić osobny cykl na 60 stopni na najkrótszym możliwym programie. Na razie działa i nie muszę robić całego wielkiego strippingu, co jest strasznie upierdliwe. Daj znać koniecznie jak Ci poszło i co podziałało!

Joanna P. pisze...

Kiedyś kupiłam na allegro "wkłady bambusowe", które okazały się być mikrofibrą w fatalnym stanie. Śmierdziały i były takie, jakby tłuste w dotyku, nie mówiąc o ich szarym, okropnym kolorze. Strasznie żałowałam wydanych pieniędzy. Wrzuciłam jednak wkłady do gara i gotowałam z dodatkiem octu (akurat nie miałam kwasku) dwa razy ( tzn. po godzinie zmieniłam wodę i nowy ocet nalałam). Potem jeszcze zwykłe pranie z NF. Wkłady stały się o wiele jaśniejsze, milsze w dotyku i przede wszystkim pozbyłam się smrodu. Teraz to jedne z moich ulubionych. :)

Joanna Siwiec pisze...

Na wiaderko pieluszek i wkładów to ja stosuję co najmniej 10 torebek kwasku. Dwie nic nie zdziałają. Potem pranie bez proszku celem wypłukania dokładnego i dopiero pranie w proszku.