10.12.2013

Krótka historia wczorajszej wyprawy


Jesteśmy padnięci po tym weekendzie. Mój M niewyspany, Młoda całkiem nam się rozregulowała, a ja jestem rozbita, jak po powrocie z wakacji. Pamiętacie to uczucie powrotu do normalnego życia po jakimś fajnym wyjeździe? No właśnie tak się czuję. Mieszkanie muszę odgruzować jeszcze....eh!








Zajechaliśmy do Warszawy bardzo sprawnie, od razu właściwie trafiliśmy pod odpowiedni adres. Budynek Polskiego Radia już jest ładnie przystrojony na święta. Akurat jak podjechaliśmy była także montowana mega wielka choinka na parkingu.



PR to obiekt strategiczny, dlatego w chwilę po zrobieniu zdjęcia poniższego, przedstawiającego cały nasz "dobytek", zwrócono mi uwagę, że nie można tam robić zdjęć!



Ciekawe, czy można przewijać bezkarnie i karmić... :P




Byliśmy dużo przed czasem i zdążyliśmy zjeść obiad przed próbami i nagraniem. Potem już tylko robota. 



Praca w studiu, telewizyjnym albo radiowym, jest specyficzna. Kiedy się jest tam pierwszy, drugi raz, ma się wrażenie, że jest się w środku chaosu, ale to są pozory. Ci ludzie doskonale wiedzą co mają robić, każdy ma swoje obowiązki i zadania i w końcu okazuje się, że wszyscy są już gotowi, można zaczynać, a muzycy czasem dopiero wyjmują instrumenty... My już to znamy, więc kiedy panowie rozkładali sprzęt my się rozśpiewaliśmy itd. Z dziewczynami pomalowałyśmy twarze i włożyłyśmy sceniczne uniformy.




Podczas całej próby i przygotowań Hanka spała słodko, a na koncercie przeżywała muzykę jak tylko ona potrafi, u tatusia na rączkach!
















W koncercie udział wzięli tylko zaproszeni goście [KLIK]. Była to dość nietypowa sytuacja dla nas, zwykle gramy dla większych widowni i w większej odległości. We też będziecie mogli obejrzeć i posłuchać nagrania. Będzie emitowane w święta i w okolicach Nowego Roku. 




8 komentarzy:

Monika dz. pisze...

ohoho,ile wrażeń :)

asia pisze...

Obserwuję Twoją pracę i zazdroszczę tej muzyki, dla mnie gra na instrumencie jest czymś magicznym, nie w sensie jakiejś trudności, raczej jakiegoś innego wymiaru w życiu. Dlatego to, że teraz jesteście zmęczeni to nic, i Wy i Hania będziecie mieli kiedyś co wspominać:) A chałupę możesz zawsze posprzątać, spokojnie poczeka.

Mama Kubusia pisze...

na ostatnim zdjęciu karmisz ? <3

Kate Wo pisze...

Kochana Zapraszam
serdecznie na konkursik ‘Gaduła GRUDNIA’ do wygrania niespodzianka!

http://polskieblogikobiecenaswiecie.blogspot.co.uk/2013/12/konkurs-gadula-grudnia-zapraszam.html

BUZIAKI!!! do usłyszenia..

Violianka pisze...

...karmię zawsze i wszędzie ;)

Mama Kubusia pisze...

"maaam taaak samooo jak Tyyy" ! :))

Violianka pisze...

Masz rację! Nasze "artystyczne" pojęcie o życiu jest trochę inne niż "zwykłych" Kowalskich, czasem to nasze oderwanie od świata normalnego daje się we znaki - patrz moje problemy z ZUS... :)

Violianka pisze...

uwielbiam ten numer!