30.11.2014

Hanka na swoim


Jakoś dwa tygodnie temu, kilka dni przed Hanki 18 miesiącem, postanowiliśmy wyprowadzić się z jej pokoju. Wszyscy byli zaskoczeni, że tak gładko nam poszło i właściwie w jeden dzień ogarnęliśmy wyniesienie naszego małżeńskiego łoża do innej części domu i zorganizowanie nam sypialni. Hanki pokoik dojrzewa. Brakuje jeszcze kilku rzeczy, ale póki co zobaczcie jak teraz mieszka nasza Córa!


Dziś w końcu udało mi się trochę posprzątać w Jej królestwie (zaczęłam wczoraj, ale się nie dało...). Zaczynając od lewej, przy wejściu do pokoiku stoi nasza duma - Pan Przewijak. Mieliśmy plan, żeby go oddać przyjaciołom co się rozmnożyli, ale okazało się, że po wyjęciu materacyka i wiszącej półki na kosmetyki do pupy, mebelek ten może z powodzeniem służyć nam póki co za regał na książki, pluszaki i puzzle. Dlatego nadal stoi i ma się dobrze. 


Zmieniłam miejsce dla książeczek, z najwyższej półki na tę środkową. Hania ma teraz nieograniczony dostęp do swoich ulubionych pozycji. Sama może sobie sięgnąć po książeczki, a czasem nawet odkłada jakąś na miejsce... Coraz rzadziej zapełniamy kosze pieluszkami, bo są w ciągłym użyciu. Rzadziej piorę - zanim uzbiera się cały kubeł to parę dni mija, więc pieluszki są u nas w obrocie non stop. Jedne się suszą, a reszta czeka albo na pranie, albo na złożenie...


Kiedy książeczki były na samej górze często znajdowaliśmy Hanię siedzącą na szczycie, zatopioną w lekturze. Teraz nie ma już powodu do wspinaczki. Choć w Jej przypadku powód zawsze się znajdzie i każdy jest dobry. Córa jest bardzo żywiołowym dzieckiem, wspina się wszędzie, zawsze i o każdej porze. Eksploruje środowisko i bada, co wolno, a czego "jeszcze" nie...


Pudło na zabawki z pokrywką. Niezbędne do każdego pokoiku dziecięcego. U nas nie jest jeszcze w pełni wykorzystane. Tak naprawdę to Hanka ma mało zabawek, a większość mieści się w namiocie, w którym często siedzi i sobie coś tam gada do siebie...



Na prawo od Pana Przewijaka ustawiliśmy różowy namiocik - domek. Ma zdejmowany dach, co mnie trochę irytuje, bo ciągle się zsuwa i spada pod kaloryfer. W domku leżą wszystkie pudełka edukacyjne, miękkie piłeczki, szmaciane lalki i inne zabawki, którymi aktualnie Hania się bawi. To rozwiązanie naprawdę nam się sprawdziło, bo zabawki nie leżą wszędzie, tylko tam, a jak trzeba coś z podłogi posprzątać to wystarczy tam wrzucić i gotowe. 


Obok domku, pod oknem stoi plastikowy stoliczek - kryje on pod blatem miejsce na drobiazgi. To nowość w pokoiku i wciąż szukamy dla niego najlepszego miejsca. To pod oknem wydaje się być całkiem dobre. Zobaczymy. 

Koj!




Na środku pokoiku jest sporo wolnego miejsca. Na podłodze położyliśmy miękkie dywany, na których Hania przesiaduje, albo z tabliczką do rysowania, albo z literkami, klockami...



W najciemniejszym kącie pokoju stoją komody na ubranka i bieliznę pościelową Hani. Stoją tak od dawna i na razie nie zamierzamy nic z tym robić. Na wierzchu mam najpotrzebniejsze rzeczy - kosz na śmieci (tylko tutaj Córa nie ma do niego dostępu i w nim nie grzebie), chusteczki mokre, kosmetyki do pielęgnacji skóry, ciapki, układanki, do których dostęp ma być ograniczony (zabawa nimi tylko pod nadzorem, bo nie chcę żeby pogubiły się elementy)...

Na prawo od garderoby urządziliśmy kącik muzyczny. Na podłodze leży keyboard, zawsze włączony i gotowy do zabawy. Ostatnio Hania nauczyła się go włączać i wyłączać. W kąciku ma też bębenki i koszyk z grzechotkami, pałeczkami, flecikami.


W kącie po prawej stronie od wejścia do pokoju, stoi łóżeczko Hanki. Zwykłe turystyczne babydesign z super materacykiem kokosowo-gryczanym. Obok łóżeczka ustawiliśmy krótką sofę, która już teraz nie mieści się w naszym "salonie", bo został on podzielony na część sypialnianą i reprezentacyjną, przez co zmniejszył swoją powierzchnię o jakieś 300%... 



Sofa jest częścią kompletu 3-2-1, który odziedziczyłam po rodzicach i który służy nam już ze 20 lat! Na wierzchu położyłam narzutę kupioną w SH i poduszeczkę-pozytywkę (prezent od chrzestnej Hańci). W tym miejscu przebieramy Córkę, czytamy książeczki, karmimy. 







7 komentarzy:

Aneta Sawicka pisze...

Ale piękny pokoik ma Hania:) Fajny pomysł z tym namiotem i zabawkami w środku. My namiocik też mamy,ale póki co schowany w szafie, może pomyślę o rozłożeniu go,tylko miejsca brak. Filipek ma mały pokoik i nie w pełni urządzony,ale niedługo nad tym popracujemy. Fajny pomysł z tym postem, chyba za jakiś czas ściągnę od Ciebie;D jeśli się nie pogniewasz:)

Lena pisze...

Bardzo ładnie urządzone wnętrze i 4 kąty małej Hanki ;) Jakby brakowało Ci czegoś w pokoiku to zapraszam Cię do mnie na Asport-Junior.pl ;)

Agnieszka pisze...

Pierwszy raz czytam o tym, że to rodzice wynoszą się z pokoju dziecka :) Muzyczny kącik jest rewelacyjny.

Violianka pisze...

Daj spokój Anetko, raz Ty ode mnie, a raz ja od Ciebie. Co za różnica. Sama ciekawa jestem jak się urządziliście na nowym mieszkaniu.

Violianka pisze...

Lubię sobie siadać tam z Córą a kolanach i grać. Rzadko kiedy pozwala mi zagrać więcej niż jedną melodię... od razu włącza automatyczny utwór który zapisany jest pod czerwonym klawiszem.. nie pamiętam tytułu, ale to bardzo znana melodia. Potrafi wkurzyć jak gra w głowie przez całą noc.. :)

Aneta Sawicka pisze...

pokój Filipka jeszcze nie jest w pełni urządzony,póki co stoją meble po poprzednich właścicielach,mam nadzieję,że szybko je wymienimy, ale to zależy od stanu naszych finansów;)

Mamy Lublin pisze...

Bardzo podoba mi się to, ze wszystko jest tak łatwo dostępne. My jeszcze trochę i też na rzecz Małej zasiedlimy salon ;) na razie jesteśmy w fazie przygotowań wyposażenia. No i trochę jeszcze minie zanim zostawię moje 11 miesięczne maleństwo tak całkiem same, całe 10 kroków ode mnie ;-P