Poszukując informacji na temat miejsca w którym na świat przyjdzie moja Hania odniosłam wrażenie, że wielkim sekretem jest to jak wygląda porodówka w moim wybranym szpitalu SPSK Nr 1 w Lublinie. Nigdzie w sieci, ani na stronach oficjalnych szpitala nie znalazłam wyczerpujących informacji na temat oddziału położnictwa oraz tego jak mam się zachować, kiedy już przyjdzie TEN moment. Gdzie się zgłosić, z kim rozmawiać, jakie są warunki, nie ma mapki dojazdu/dojścia do konkretnych pomieszczeń... wielka tajemnica.
Zapewne dlatego tak duża jest popularność wątków na forach internetowych, prowadzonych przez same kobiety, zainteresowane rodzeniem w danym szpitalu. Przeczytałam wiele relacji z porodów i innych wizyt na oddziale, wiele z forumowiczek udostępnia bardzo przydatne informacje. Niestety nie do końca można ufać niektórym wpisom na tych forach, często kobiety pod wpływem emocji (negatywnych jak i pozytywnych) wypisują rzeczy nie całkiem zgodne z faktami.
Ale, miałam szczęście trafiając akurat na wątek dotyczący porodów na oddziale w SPSK Nr 1 w Lublinie. Jedna z forumowiczek przesłała nam kilka zdjęć z sal przeznaczonych dla rodzących. Postanowiłam umieścić te zdjęcia na moim blogu - bardzo jestem wdzięczna Ani S. za przesłane fotografie.
Pierwsze moje wrażenia po obejrzeniu tych zdjęć nie były pozytywne. To co mi się rzuca w oczy to to, że te sale są przeraźliwie zimne, obstawione sprzętem, który mnie przeraża, bardzo widne, nieprzyjazne.... coraz bardziej martwię się jaka będzie reakcja personelu, z tego oddziału jak przekażę im mój plan porodu. Zapisałam w nim między innymi taki punkt, że chciałabym, aby w momencie wyjścia mojego dziecka światło w sali zostało przyciemnione... taaaa, ciekawe jak ten punkt zrealizują w dzień, jak nie ma tam nawet żadnej rolety czy żaluzji. Poczułam strach ... zaraz pokażę te zdjęcia MM, ciekawe jakie będzie jego pierwsze wrażenie.
Podaję Wam linka do ciekawej audycji z Trójki. Warto posłuchać:
Ciekawy filmik, przedstawiający oddział położniczy w szpitalu w Bristol - http://youtu.be/qptP0bHi63I
Filmik przedstawiający krok po kroku drogę kobiety rodzącej w jednym z angielskich szpitali. Omówienie procedury, sprzętu, kolejności czynności, pełna informacja dla przyszłych mam. Świetna rzecz! http://youtu.be/6YljKWhtjN8
Kolejny przykład:
miejmy nadzieję,że będziesz rodzić wieczorem lub w nocy, coby można było z efektem zgasić światło ;)
OdpowiedzUsuńjak patrzę na te zdjęcia, to mi smutno :( nie ma to jak w domu... eh... każdemu życzę
AR
a przy słuchaniu audycji chciało mi się płakać i na przemian byłam wściekła, grrr....
OdpowiedzUsuńAR
eh to jak będziesz rodzić w nocy to nie idź na "samolot" przy drzwiach bo wszystko się w szybie odbija....
OdpowiedzUsuńJeśli będę miała jakiś wybór to już będzie dobrze! Dzięki za radę ;)
Usuńpierdu, pierdu....paniusi się chyba w d...poprzewracało. Może jeszcze lustereczko żeby zobaczyć jak główka wchodzi? Dziewczyno, trochę realizmu. A poza tym to sala porodowa, a nie pokoik w przedszkolu...Jak Ci nie pasuje zawsze możesz rodzić u siebie w domu, w towarzystwie ukochanego zwierzaka, przy ulubionym serialu, w pościeli w serduszka i paprotką nad głową. Szok, nie wiem ile masz lat, ale wyobrażenie o porodzie jak nastolatka.
OdpowiedzUsuńMam 32 lata. Pozdrawiam :).
UsuńZachęcam do wpisania w wyszukiwarkę np. hasła "delivery suite" - proszę sobie zobaczyć jak może wyglądać sala porodowa.. Przerażające jest to, że same kobiety nie starają się o to, żeby zmieniać wyobrażenia o porodzie, nie zależy im na tym, aby nie kojarzono tego wydarzenia jedynie z traumą, bólem, poniżeniem, strachem, zależnością od osób trzecich i jednoczesną własną bezradnością ...
UsuńJa mam termin porodu na lipiec,tez zastanawiam się nad wyborem szpitala na Staszica,powiedz co Cię skloniło do wyboru tego a nie innego szpitala w Lublinie? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńk.
Witaj K. Moja młodsza siostra rodziła na Staszica dwa razy. Pierwszy raz był dosyć traumatyczny. Był zanik tętna odczytany podczas KTG i natychmiastowa reakcja personelu. CC przeprowadzał doktor Swatowski, który po całym zabiegu jako jedyny z lekarzy odwiedzał moją siostrę na oddziale, pytał jak się czuje i ogólnie można było odnieść wrażenie, że mu zależy na dobru pacjentki. Podczas drugiej ciąży siostra od razu wiedziała, że musi ją prowadzić dr Swatowski. Drugi poród był drogami i siłami natury, bez żadnych komplikacji, z pomocą świetnej położnej p. Agaty. Warunki po porodzie były znośne - trwał remont oddziału i wszystkie rodzące przebywały w tymczasowych pomieszczeniach. Teraz po remoncie nie wiem jak wygladają sale poporodowe, porodówka jest na zdjęciach..
UsuńTaka to historia. Czyli reasumując wybrałam ten szpital po rekomendacjach mojej siostry. Udało mi się odnaleźć szkołę rodzenia, w której wykłady prowadzi położna ze Staszica, która dokładnie omawiała procedury i warunki. Dodam, że szkoła jest bezpłatna! Oczywiście moją ciążę prowadzi dr Swatowski ;) .
Już w najbliższym czasie okaże się czy wybór szpitala był słuszny, czy nie. Na pewno postaram się umieścić obszerną relację.
Pozdrawiam!
Dziękuję za informacje,czekam z niecierpliwością na relacje, bo widzę po suwaczku że dzidzia juz niedługo pojawi się na świecie:))wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńk.