Dawno mnie tu nie było. Wiele się działo. Niestety wiele złego, ale na szczęście zaczynam dostrzegać światełko w tunelu codziennych spraw. Dziś kilka słów o tym co u nas, co nowego u Hani. Zapraszam!
Już w ostatnim poście z okazji kolejnego miesiąca Hani pisałam, że Córka sama je. Otóż tak, sama je i co gorsza nawet rosołu nie daje sobie podać tylko też sama chce... Oczywiście toczę z nią boje, póki co wygrywam, ale przychodzi mi to coraz trudniej.
Nie wiem, czy to kwestia jakiegoś skoku rozwojowego? A może Hania przechodzi właśnie jakiś trudniejszy etap, może górne trójki dają się jej we znaki? Nie wiem, ale od paru dni jest potwornie marudna.
Wstaje rano i jęczy. Przy śniadaniu stęka i się krzywi. Po drzemce histeryzuje i wpada w spazmy.
Jest jeden lek na te humorki.
Cyc, oczywiście. Dziś po powrocie z uczelni zamiast głośnego Mama! usłyszałam od Hani: Cyce!
Moją cyckową sytuację pogarsza fakt, że od wczoraj jestem na urlopie, sama z Hanią. Jej tata wyjechał służbowo i nie wiadomo kiedy wróći. Naprawdę, nie wiem kiedy będzie w domu... Więc Hanka ma mnie na wyłączność, a ja Ją...
I tak biega za mną całymi dniami i uwiesza mi się na dekolcie, wspina po nogach i jojczy.
NASZE HITY W KUCHNI
Przedstawiam kilka najnowszych odkryć kulinarnych, które na stałe zagościły w menu Córki.
Serek homogenizowany o smaku waniliowym firmy Mlekpol z Grajewa.
Odkryłam go jakiś miesiąc temu. Na początku Hania musiała oswoić się ze smakiem i nie zjadała zbyt dużo. Zwykle jedno opakowanie starczało nam na dwa podejścia. Natomiast dzisiaj domagała się drugiego opakowania!
Serek ma bardzo ładny, krótki skład: mleko, śmietanka, cukier, białka mleka, aromat, kultury bakterii mlekowych. UWAGA: dziwna sprawa, ale opakowanie tego samego serka, z tej firmy, ale o pojemności bodajże 250ml ma zupełnie inny, według mnie gorszy skład. Zawiera między innymi skrobię modyfikowaną i jakieś inne udoskonalenia chemiczne. Zwracajcie uwagę i czytajcie uważnie na etykiety!
Ze względu na mleko i cukier Hanka nie je go częściej jak raz na tydzień. Zwykle podaję do niego jeszcze kawałek jakiegoś podpłomyka, chrupki kukurydziane lub chlebek żytni.
Podpłomyki Amarantus bez dodatku cukrów wyprodukowane przez P.P.H.U. "Dieta" z Jasieńca.
Jak zapewne większość z nas się orientuje, amarantus to jedno z najzdrowszych zbóż. Ja o jego istnieniu i właściwościach dowiedziałam się w sumie dość niedawno, dzięki artykułowi w portalu dziecisaważne.pl. Wszystkie dotychczasowe próby nakarmienia amarantusem Hanki nie powiodły się. Aż do momentu, gdy kupiłam jej paczuszkę podpłomyków z amarantusa.
Skład dość prosty i jasny: mąka z ziaren amarantusa, mąka pszenna, margaryna, mleko pełne w proszku, sól, spulchniacz - kwaśny węglan sodu.
Póki nie znajdę lepszego sposobu na podanie Córze amarantusa będę co jakiś czas kupować te podpłomyki, mimo, że skład nie do końca spełnia moje oczekiwania...
Wafitki zbożowo - ryżowe firmy Euro Wafel z Zatoru.
Bardzo fajna rzecz. Małe, okrągłe i idealne dla małych rączek wafle ryżowe.
Skład: mąka pszenna, mąka ryżowa, olej rzepakowy i sól morska.
Hani bardzo posmakowały i stały się od paru dni jej ulubioną przekąską. Podaję je jako przegryzkę, na drugie śniadanie, jako dodatek do serka, musu z owoców lub z zupką zamiast pieczywa.
Naturalny sok jabłkowy z Tłoczni Szymanowice.
Soki w 5-litrowych kartonach z wygodnym kranikiem dostajemy od dziadka, który nabywa je bezpośrednio u producenta. Soki są przepyszne, zdrowe, choć jak dla mnie trochę zbyt słodkie.
Sok po otwarciu należy przechowywać w lodówce, dlatego przed podaniem go Hani zawsze rozcieńczam wodą przegotowaną, ciepłą. W ten sposób nie tylko podgrzewam napój do odpowiedniej dla Córy temperatury, ale i rozcieńczam tę wspomnianą słodycz.
Przetestowaliśmy już większość z dostępnych smaków. Nie podszedł nam burak... ble, wolę w barszczu :P |
Mam wielką ochotę przeprowadzić "kuchenne rewolucje" w moim gotowaniu. Boję się, że nie dostarczam Hani wszystkich niezbędnych składników odżywczych. Chciałabym gotować częściej i bardziej urozmaicone dania. Zakupiłam nawet młynek do kawy, w którym zamierzam robić mąkę gryczaną, ryżową, jaglaną... Eksperymentuję z cieciorką i dynią. Dziś udało mi się stworzyć mój własny hummus - przepis podam w kolejnym poście. Poległam w walce z awokado. Po prostu nie smakowało mi i nie wiem co z tym zrobić.
Dajcie znać w komentarzach czy macie jakieś sprawdzone przepisy na bogate w wartościowe składniki dania dla Waszych pociech! Baj!
Pasta z dyni i cieciorki w następnym poście :D |
Zajrzyj na stronę http://alaantkoweblw.blogspot.com i na fb https://www.facebook.com/groups/blwprzepisy/
OdpowiedzUsuńJeju!! Jakbym czytala o nas! Ala non stop wisi mi na piersiach, jest w tym samym wieku, starsza o tydzien :) ciagle tez slysze ,,nie, nie, nie";) polecam moje ostatnie odkrycie, kasze gryczana niepalona w formie nalesnikow, kasze zalewa sie na noc woda, rano dolewa wody/mleka plus jajko. Wychodza swietne nalesniki! Z awokado mamy podobnie, odrzuca mnie smak, mala tez bie je go chetnie, dlatego najczesciej robie musy owocowe z jego dodatkiem. Najczesciej sok pomaranczowy+awokado+banan. Pozdrawiam Was Dziewczyny!
OdpowiedzUsuńPs. Na bazie tego soku jablkowego wychodzi pyszny kisiel :) choc pewnie juz probowalyscie.
OdpowiedzUsuńTen serek od dawna jest moim ulubionym :)
OdpowiedzUsuńViolianko, nominowałam Cię do Liebster Blog Award :)
OdpowiedzUsuńhttp://cukierniekrzepi.blogspot.com/2014/11/liebster-blog-award-i-moja-pierwsza.html
O widzisz, nie pomyślałam, żeby dodać awokado do musu... ale soku pomarańczowego to jeszcze Hani nie dawałam. Poczekam jakoś do 2 r.ż. A o tych naleśnikach gdzieś ostatnio czytałam... chyba na dzieciowo.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy! :D
A właśnie nie. Rzuć przepis! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję!
OdpowiedzUsuńSok jablkowy tez sie swietnie sprawdza, maliny itp co dusza zapragnie, awokado jest niewyczuwalne.
OdpowiedzUsuń