Strony

11.06.2014

...może o to chodzi?


Chyba wszyscy, którzy usłyszeli o wczorajszej tragedii pomyśleli podobnie jak ja, my - jak mogło do tego dojść? Dlaczego?? A potem był już tylko smutek i uczucie bezradności. Nie mamy wpływu na to, aby takie rzeczy się nie zdarzały. Owszem w sytuacji, gdy widzi się, że coś złego się dzieje TRZEBA reagować. Choćby ktoś miał do nas jakieś "ale", że się wtrącamy w nie swoje sprawy. Zawsze należy się WTRĄCIĆ. Jeśli tylko znajdziemy się w pobliżu.

Ale tam, na parkingu najwyraźniej nikogo nie było. Była sama. 

Jedno co mnie odrobinę pociesza i na chwilę wyrywa z przepaści smutku do którego strąciła mnie wczorajsza informacja to wiara, że takie rzeczy mają sens. Niosą ze sobą przesłanie dla nas wszystkich.


Patrzę na moją Hanię i wiem, że mam największy skarb na świecie. Mam największą miłość, szczęście. i radość. 

Wiem, że łatwo i w ułamku sekundy można to wszystko stracić. Przez jedną złą decyzję, przez przypadek... może o to chodzi?

4 komentarze:

  1. Agnieszka Modzelewska11 czerwca 2014 08:43

    Nie rozumiem, jak można zapomnieć o dziecku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze co pomyślałam to, że facet ma taką harówke w pracy i stres, że zapomniał o dziecku. Bo niestety w naszym kraju tak jest :(
    Potem jeszcze doszło rozjechanie 2,5letniego chłopca w Warszawie. Popłakałam się bo reanimowali go kierowcy i potem lekarz z karetki. Nic się nie dało zrobić.
    Zastanawiam się nad kupieniem takiego plecaka ze smyczą (hartness to się nazywa) bo niestety kierowcy nie ustępują pieszym (a mają obowiązek bo przepisy się zmieniły)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam serdecznie,
    zapraszam do dodania swojego bloga do spisu blogow o ciazy i macierzynstwie :)

    Spis znajduje sie
    tutaj:

    http://spisblogowociazy.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za Twój komentarz! Mam małą prośbę, podpisz się!