Już tydzień minął... miniony piątkowy wieczór spędziliśmy na wyjątkowym spotkaniu. Organizatorką spotkania była Iza Stefańska, założycielka i prowadząca pracownię twórczej edukacji i rozwoju Inkubator Inspiracji.
O warsztatach dowiedziałam się całkiem przypadkiem. Reklama i plakacik wyświetlił mi się wśród innych na facebooku. Jako, że ciągle poszukuję różnych tego typu wydarzeń kliknęłam w reklamę chcąc dowiedzieć się czegoś więcej. Zostałam przekierowana na stronę Inkubatora i skorzystałam z formularza zgłoszeniowego. Mogłam wybrać jeden z kilku dostępnych i oferowanych terminów i godzin spotkań. Wybrałam, napisałam, wysłałam i nie musiałam długo czekać na kontakt od organizatorów.
Otrzymałam potwierdzenie i informację o materiałach, jakie należy przynieść ze sobą na warsztat: mulina, ścinki materiałów, igła z nitką... Byłam nastawiona na warsztaty z rękodzieła. Myślałam, że ktoś pokaże i nauczy nas jak robić "jakieś" rzeczy z przeznaczeniem dla naszych bobasów...
Warsztaty miały odbyć się w kawiarni Incognito o godzinie 16:00. Stawiliśmy się całą trójką, ja, Córa i M jak w zegarku. Sala w głębi lokalu, oddzielona od reszty mięsistą, fioletową kotarą czekała na warsztatowiczów. Pierwszy raz byłam w tym miejscu, zrobiło na mnie bardzo miłe wrażenie. Jak się okazało oprócz nas w warsztatach miały wziąć udział jeszcze dwie mamy. Musieliśmy poczekać, aż zbierzemy się w komplecie i wykorzystaliśmy ten czas na bliższe zapoznanie się.
Iza, organizatorka spotkania okazała się być bardzo sympatyczną, ciepłą i kompetentną osobą - z wykształcenia pedagog, arteterapeutka, coach... Spotkanie rozpoczęła od kilku słów na temat swojej pracy, pracowni, którą stworzyła i w której na co dzień prowadzi zajęcia dla dzieci, z rodzicami, osobami chętnymi rozwijać się, kreatywnie. Okazało się, że przyjechała do nas aż z opolskiego, ponad 400 km i że jest rodowitą Lublinianką, "na emigracji". Od słowa do słowa ustaliłyśmy, że mamy kilku wspólnych znajomych i kolejny raz okazało się, że świat nie jest taki wielki... Iza, obecnie w 7 miesiącu ciąży, jest szczęśliwą mamą trzylatki.
Dużą część właściwych warsztatów zajęła nam rozmowa. Iza poświęciła wiele uwagi, naszej i swojej, na zapoznanie się, stworzenie przyjaznej, ciepłej atmosfery. Wkrótce po rozpoczęciu spotkania rozluźniliśmy się, otworzyliśmy przed sobą, nabraliśmy ochoty na zwierzenia, opowieści o sobie, o swoich bliskich, o marzeniach... Bardzo dobrze się nam rozmawiało, a tematyka krążyła wokół rozwoju własnej kreatywności. Dyskutowaliśmy o tym czym dla nas jest sztuka, kreacja, artyzm i o tym jak możemy wykorzystać naszą wrażliwość we wspieraniu rozwoju dzieci.
Byłam dumna z mojego M, że tak gładko włączał się do rozmowy. Jako jedyny mężczyzna podczas spotkania świetnie odnalazł się w babskim gronie, z nietypową jak dla faceta otwartością i zapałem uczestniczył w warsztatach. Nie planowaliśmy tego, myślałam, że będzie bardziej obserwatorem niż uczestnikiem, że skupi się na opiece nad Hanią podczas gdy to ja będę "brylować" w towarzystwie. A tu taka niespodzianka! Fajnie, cieszyłam się, że mieliśmy okazję dowiedzieć się też wzajemnie o sobie ciekawych rzeczy.
W drugiej części warsztatów wykonaliśmy kilka ćwiczeń - m.in. z jadalną plasteliną, którą można wykonać własnoręcznie w domu. Każde ćwiczenie było poprzedzone obszernym komentarzem Izy, która zwracała uwagę na to jak możemy wykorzystać zdobytą wiedzę w kreatywnej zabawie z naszymi pociechami.
Spotkanie trwało trochę dłużej niż planowane dwie godziny. Nie udało mi się wykonać ostatniej pracy, czyli zabawki sensorycznej z dziecięcej skarpetki, bo Hania zaczęła być już śpiąca i bardzo marudziła. Musieliśmy się zbierać.
Co dały mi te warsztaty?
Bardzo cenna była dla mnie pierwsza część warsztatów, czyli rozmowa poświęcona poznaniu siebie, uporządkowaniu własnych przemyśleń i dążeń, przedyskutowaniu metod z jakich chcielibyśmy czerpać w wychowaniu Córy, czy raczej w zapoznawaniu jej z pięknem świata właśnie.
Wszyscy uczestnicy otrzymali skrypt, w którym Iza umieściła cenne informacje na temat etapów rozwoju dziecka, opisała kreatywne zabawy i przepisy na tanie pomoce do wspólnych zabaw z dzieckiem.
Co ciekawe, koszt warsztatów ustalał indywidualnie każdy z uczestników. Prowadząca dała nam wolną rękę, mogliśmy sami ocenić jej pomoc, przekazaną wiedzę i to ile dla nas to spotkanie było warte.
Wiem, że Iza planuje organizację takich warsztatów także w innych miastach, dlatego serdecznie zapraszam Was do śledzenia profilu Inkubatora na facebooku tutaj i bycia na bieżąco z publikowanymi informacjami.
Wiem, że Iza planuje organizację takich warsztatów także w innych miastach, dlatego serdecznie zapraszam Was do śledzenia profilu Inkubatora na facebooku tutaj i bycia na bieżąco z publikowanymi informacjami.
Przydatne linki:
https://www.facebook.com/InkubatorInspiracji
http://inkubatorinspiracji.pl/
Super, że teraz jest tak dużo takich fajnych inicjatyw :)
OdpowiedzUsuńAj, sprzątnęli mi pomysł sprzed nosa... :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Chętnie sama wzięłabym udział.
OdpowiedzUsuńbrzmi dobrze
OdpowiedzUsuńSuper sprawa. Sama bym chętnie poszła
OdpowiedzUsuńWidzę, że Lublin bardzo prężnie działa, ekstra !
OdpowiedzUsuńZ pewnością cudowne takie warsztaty ;)
OdpowiedzUsuń