31.05.2014

Ochrona. Jest!


Czy ktoś pamięta jeszcze o ankiecie, której wypełnienie kiedyś Wam zaproponowałam? Jej wyniki były bardzo ciekawe i inspirujące. Powstało wtedy parę postów zgodnie z Waszymi sugestiami. Dziś, po wielu tygodniach od zakończenia emisji ankiety wracam do tamtych pomysłów. 


Ktoś z ankietowanych zapytał mnie o zabezpieczenia - czy używamy i co mogę polecić. Oto sposoby i przedmioty jakich używamy, aby zapewnić Hance bezpieczeństwo w domowej dżungli ;).

1. Czapka - doskonale chroni delikatną skórę głowy przed otarciami, zmniejsza ryzyko stłuczeń, guzów i innych urazów w przypadku upadku i uderzenia głową o wystające elementy konstrukcyjne domu, meble, zabawki.... Koszt ok. 5 - 10 zł.


Oczywiście .... żart! Nie mogłam się powstrzymać, żeby nie dodać tego zdjęcia. No bosko wyszła!
aaaa nabrałam Was!

2. Wielka piłka - dmuchaną piłkę treningową wciskam między ścianę, a kanapę. W ten sposób uzyskuję barierę nie do przebycia przez Hanię. Z wnęki w salonie powstaje obszerna bawialnia, z której Córa samodzielnie nie może się wydostać. Bardzo przydatna metoda, kiedy potrzebuję odizolować Hanię od reszty domu lub kiedy mam coś do zrobienia, a nie chcę żeby pałętała mi się pod nogami... Koszt ok. 40 zł.

  

3. Gumka - skuteczna i prosta w użyciu blokada szafek i drzwiczek. Metoda znana od kilku pokoleń. Doskonale sprawdza się zarówno na okrągłych gałeczkach jak i fikuśnych uchwytach. Koszt ok. 1 zł.



4. Zastaw się i nie daj się! - lampa podłogowa made in china, przedłużacz i skupisko kabli oraz najciekawszy kącik w salonie chroniony jest za pomocą maksymalnie dosuniętego stolika kawowego, pudła na zabawki oraz dwóch kanap. Sposób jest skuteczny, nawet bardzo, jednak warto stosować go w połączeniu z gadżetem nr 1, przynajmniej dotąd aż dziecko nauczy się, żeby nie wstawać pod stołem na równe nogi... Koszt 0 zł.


5. Poduszki z kanapy - odkąd Hania nauczyła się wdrapywać na łóżka i kanapy zaistniała potrzeba ograniczenia jej możliwości włażenia na meble. W związku z tym, aby utrudnić jej wspinaczkę kładziemy poduchy (oparcia) z kanapy na całej długości siedziska. Sposób jest dobry, choć jego zastosowanie powoduje nie tylko ograniczenie zakresu mobilności Córy, ale także wpływa na zmniejszenie liczby miejsc siedzących w salonie z 4 do 0. Koszt 0 zł. 


W najbliższych dniach musimy zakupić profesjonalne zatyczki do gniazdek elektrycznych - Hanka zaczęła wsadzać do nich język.

Żarty się skończyły...

7 komentarzy:

Aneta Sawicka pisze...

haha dobre z tą czapką-pierwsza moja myśl "zakładają Hani czapkę w domu?" :D
My szafki zaklejamy taśmą bezbarwną, ale cwaniak sobie odkleja. A nasze główne zabezpieczenia to pilnowanie Filipa cały czas, w naszym małym mieszkanku nie mamy nawet za bardzo jak pokombinować.

Katarzyna pisze...

Zatyczki do gniazdek są dobre... do czasu aż dzieć opanuje ich wyjmowanie, Manula miała z 15 miesięcy jak wydłubała jedną kluczem ;) Co jakiś czas jej się to zdarza, ale w większości są bezpieczne.
Pytanie za 100 punktów: jak zabezpieczyć kibelek i lodówkę przed ciągłym otwieraniem?:P Taśmy poszły od razu. Lodówka ma się lepiej odkąd odkręciliśmy rączkę. Ale kibelek to ciągła pokusa :(

Nowoczesna-Matka-Polka pisze...

My mamy zatyczki do gniazdek. Konieczne są.
Chodzik -pchacz mamy taki sam. Cudny jest.
A rozwiązania masz naprawdę ciekawe.

Agnieszka Modzelewska pisze...

ale pomysłowo. Czyli da się bez tych wszystkich gadżetów.

Rodzina w budowie pisze...

Zatyczki są fajne w Ikei,tanio,dużo i ciężko je wyjąć bez specjalnego otwieracza.

Violianka pisze...

najbliższą Ikee mam w Warszawie.... u nas MA być za parę lat. ;)

Rodzina w budowie pisze...

Oł men, widzisz przy głupocie nie pomyślałam :D