27.01.2014

Fotomigawka IV.01

Żabocór

W końcu zabrałam się za wpis. Zapraszam - dużo zdjęć z minionego weekendu.




Sobotni poranek był mroźny. Ciężko było się zmusić do wyjścia spod kołdry. W pokoju dużym temperatura spadła do 14,5 stopnia! Nasz dom ogrzewamy piecem na drewno. Kto z Was ma podobny system to wie, że wieczorem ładuje się całą komorę drewnem, a do rana zwykle w piecu wygasa, kaloryfery się schładzają... 

Przed nami jeszcze większe mrozy - zapowiadają nawet - 35! Będzie ciężko. Od kilku dni chodzimy więc ubrani w kilka warstw. Córa - bodziak, bluzeczka z długim rękawem, rajstopki, skarpetki grube, spodenki, bluza z kapturem lub sweter. My też w swetrach i grubych, wełnianych skarpetkach... 

Fajny klimat mamy ;) - częściej się przytulamy, pijemy gorące herbatki z witaminą C (kupiłam tutaj), opatulamy się szczelnie kocami... lubię zimę. Pomimo tej niskiej temperatury.



Trochę mieliśmy obawy, czy w taką pogodę zabierać Hankę na basen. Mróz aż szczypał w nos. Jednak postanowiliśmy pojechać, jak co tydzień. Ostatnio Młoda świetnie sobie radzi na zajęciach - chętnie pływa na brzuszku, zaczyna nawet ruszać nóżkami. Najbardziej lubi pływanie na brzuszku na boki i wokół Mamy. Gorzej pływa się jej na plecach - składa się w sobie, podnosi nóżki do buzi, trzeba uważać bo wtedy przekręca się na boki. Od ostatnich zajęć to ja wchodzę z nią do wody, a mój M obserwuje zajęcia z brzegu. 

Przed basenem spotkaliśmy się z mamą Kubusia - ciocią Dorotką. Dawno się nie widzieliśmy, bo przestałyśmy z Hanią jeździć na muzyczne fikanki, ja zaczęłam pracę, a Dorotka była na wyjeździe, w górach... Mamy mnóstwo do nadrobienia i opowiadania, i już ustaliłyśmy obowiązkowe spotkanie na dniach. 



Ciocia Dorotka przywiozła nam z gór pyszne oscypki, a dla Córy ekologiczne jabłka, buraczki i ziemniaczki! Na szczęście po takie cuda nie trzeba jechać aż w góry! Czy słyszeliście o nurcie Slow Food? Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat to odsyłam na Blog Slowfoodowy, a jeśli chcecie zrobić zakupy to co sobota, na ul. Nadbystrzyckiej w Lublinie odbywają się Eko Targówki - sama zbieram się już od kilku miesięcy i zebrać nie mogę. Ale obiecałam sobie, że jak tylko dostanę wypłatę to pojadę tam po kasze, mąkę orkiszową, owoce i warzywa i może jakieś gotowce - przetwory i miód. 

Wiem, że w Gali przy ul. Fabrycznej także odbywają się takie targówki z ekologicznie produkowaną żywnością, a nawet ma powstać tam sklep stacjonarny z takim asortymentem (a może już ruszył? ktoś coś wie?).




Sobotni wieczór spędziliśmy na samym dole, u siostry na jej imieninowej imprezce! Były super przysmaki - tarta, sałatka z awokado, babeczki z marchewką... moja siostra jest "perfekcyjną panią domu" - szacun za to! 



Moja Mama wróciła z sanatorium i przywiozła wnuczkom pamiątki. Córa dostała śliczny wisiorek - bursztynowe serduszko (schowałam do jej torby ze skarbami), a chłopaki czapki kapitańskie. 


Najlepsze na Świecie Kluski - ręczna robota Babci Mili!
W niedzielę wyjechaliśmy całą rodziną za miasto - ;) nasza trójka, Mama, siostra, szwagier, Miki i Igi! Pojechaliśmy naszym busem do Krasnegostawu, do Babci Mili. Babcia była nieświadoma czekającej ją wizyty. Była zaskoczona i szczęśliwa. Zabraliśmy z domu półprodukty na niedzielny obiad i wyjedliśmy Babci kluski z rosołkiem, który sobie ugotowała ;) ... 


Córa pięknie wcinała rosołek, zjadła całą marchewkę z mojego talerza i z talerza tatusia...a potem ziemniaczki.

Mama, siostra i ja trochę porządziłyśmy w kuchni. Przez cały dzień było gotowanie, jedzenie, rozmowy i zabawy dzieciaków. To był świetny dzień!


Przepis na śniadanko I

Pół szklanki wody wlać do rondelka. Do gorącej (nie wrzącej) wody wsypać około 2 łyżek kaszki manny (rozsypywać po wodzie, żeby nie porobiły się kluchy). Dodać około 2 łyżek produktu zbożowego (bez glutenu, bez mleka krowiego, bez soi). Doprowadzić do wrzenia, podgotować cały czas mieszając przez 2 minuty. Dodać starte jabłuszko.


Przepis na śniadanko II

Do rondelka wlać dwa kieliszki wody. Zagotować. Dodać dwa kieliszki płatków ryżowych ekspresowych. Można dodać łyżkę produktu zbożowego (nie koniecznie). Gotować około 2-3 minut, aż płatki będą gładkie i miękkie - cały czas mieszać! Dodać starte jabłko lub kawałek banana. Można dodać 3 - 4 łyżki gotowego deserku ze słoiczka.

Kiedy do ryżu lub manny dodaję surowe, starte jabłko dodaję produktu zbożowego z uwagi na jego słodycz. Surowe jabłuszko nie jest tak słodkie jak gotowe deserki ze słoiczka. Przy okazji wzbogacam śniadanko o dodatkowe witaminy i minerały zawarte w produkcie.

Dziś rano przyrządziłam jej mannę z ekologicznym jabłuszkiem od cioci Dorotki. Wcinała, aż jej się buzia śmiała i uszy trzęsły!

Przepis na śniadanko III

Do ugotowanej dzień wcześniej jaglanki dodać 2 - 4 łyżki deserku lub jabłko starte na tarce. Naczynie  z kaszą umieścić w rondelku z wodą. Podgrzewać mieszając. Można przygotować ze świeżo ugotowanej jaglanki. 


Najbardziej smakują jej płatki ryżowe z owocami. Na drugim miejscu jest kaszka manna - wolę jej nie dawać, bo zawiera gluten i mało cennych składników. Najgorzej wchodzi jej jaglanka - tę kaszę woli zjadać w obiadku. Odkąd pracuję Córa codziennie dostaje śniadanko. Nie potrzebuje już mleka rano - mój M nie musi odmrażać i grzać porcji mleka kiedy mnie nie ma. Oczywiście jeszcze w łóżku, zanim wstaniemy Młoda dostaje cyca. 

A co Wy dajecie swoim dzieciulom na śniadanie? 
Wpiszcie przepis w komentarzu - chętnie podam Hance coś nowego!

12 komentarzy:

Super dzieciaczki pisze...

Wow dużo informacji. Jedzonko na imprezie wyglądało przepysznie :)

Wiola Chodz pisze...

Fajne macie maleństwo :)

Clarissa pisze...

Witam, dzięki za przepisy kulinarne :) bardzo mne ciekawi, co jadaja inne maluchy. Moja córa najczęściej jada kaszę jaglana, Holle, bo ekspresowa, ale i platki jaglane, do tego owoce ze słoiczka albo tarte jabłko. Czasem zamiast kaszy dostaje gotowana dynię, która pomroziłam w kostkę, z dodatkiem jabłka lub banana. Ostatnio wpadłam na pomysł, żeby do części kaszki Holle wrzucić laskę wanilli dla aromatu. Zobaczymy czy małej posmakuje. Polecam też kaszke manna orkiszowa, jako ciut zdrowsza od zwykłej.

Violianka pisze...

o, to ciekawe z tą manną.. a gdzie ją można kupić, tę orkiszową mannę? Widziałam w jakimś eko sklepie internetowym, a w stacjonarnym jakimś można?


Kasza jaglana Holle to jaką ma konsystencję? Taką grudkową jak taka tradycyjna, czy to jakaś pulpa jest? gdzie można tę Holle kupić? Co ma w składzie oprócz kaszy?

Mama Filipa pisze...

Nas mrozy odstraszyły w tym tygodniu od basenu.
A śniadanka u nas coś ostatnio kuleją. Staję na głowie żeby coś wymyślić, a synek jeść nie chce.

Clarissa pisze...

Ja się zaopatruję w kaszki w pobliskim eko sklepie, jeśli nie majà na stanie to zazwyczaj sprowadzajà na życzenie. Kaszka Holle to czysta jaglanka, bez cukru itp. I ma konsystencję podobnà do sklepowych Bobovit itp. ulepków.

Violianka pisze...

super, ciekawe ile kosztuje i jaka gramatura?

Ania pisze...

Ale fotek. Mega pozytywny weekend :)

Kasia Walczak-Nowak pisze...

Super foty. A kluski ręcznie robione mniam, pychotka.

Mariola pisze...

Piękne zdjęcia, dzieci zawsze dobrze wychodzą na zdjęciach. Jest taki uroczy, ciacho prawdziwe :)

Mariola pisze...

Hania urocza :)

Monika dz. pisze...

cóż za przystojny kapitan